Ewa Izabela Nowak z Paryża
Na pokazie zgromadzono obrazy pochodzące z różnych okresów życia artysty: od pobytu w Normandii do egzotycznych podróży na Tahiti i Markizy. To właśnie te ostatnie zdominowały wystawę. Jak widać: ucieczka malarza od cywilizacji okazała się wyjątkowo owocna.
9 czerwca 1891 r. niewielki statek, na którym znajdował się francuski malarz Paul Gauguin, zacumował w Papeete na Tahiti w Polinezji Francuskiej. Artysta właśnie skończył 43 lata, w kieszeni miał 5 tys. franków, a w kufrze – karabin, gitarę, dwie mandoliny, ubrania oraz farby, pędzle i czyste płótna.
Kłopoty w szkole
Jako mały chłopiec spędził pięć lat w Peru. Od powrotu z matką i siostrą do Francji marzył o dalekich podróżach i egzotyce. Miał kłopoty w szkole i w wieku 18 lat zaczął pracować jako marynarz. Po pewnym czasie postanowił się ustatkować i zaczął zajmować się operacjami finansowymi. Miał 34 lata, kiedy nastąpił krach na giełdzie, w wyniku którego stracił pracę. Uznał to za dobry moment na całkowite poświęcenie się pasji, pomimo że jego żona spodziewała się piątego dziecka.
Prawie 10 lat wcześniej spotkał Camille'a Pissarra, nestora grupy impresjonistów. Ten dyskretny z natury artysta stał się jego pierwszym i najważniejszym mistrzem do końca życia. Innym malarzem, który miał duży wpływ na Gauguina, był Edgar Degas. Jego „Mała czternastoletnia tancerka", czyli statuetka w wosku początkującej baletnicy z prawdziwą tiulową spódniczką, była chyba największym odkryciem artystycznym w życiu Gauguina. Pokazywała, że można eksperymentować z materiałami nawet w tak bardzo poważnej technice, jaką przez wieki była rzeźba. Nie bez znaczenia była też zapewne młodzieńcza figura modelki. Fascynacja ta zapowiadała serię zażyłych znajomości malarza z egzotycznymi podlotkami na Tahiti, a później Markizach.