„Obraz liczony. 1965/1 do ?, Detal 2450737-2473067” zakupił w tym roku prywatny właściciel w Rzymie za 1,3 mln euro i udostępnił go MNK jako długoterminowy depozyt. Dzieło eksponowane jest w Gmachu Głównym na wystawie „Sytuacja się zmieniła”, która zapowiada utworzenie stałej kolekcji sztuki polskiej XX i XXI wieku w muzeum w przyszłym roku.

Tworzenie „Obrazów liczonych” stało się dziełem życia Romana Opałki (1931-2011). Pierwszy obraz z tego cyklu powstał w 1965 roku i było to czarne płótno pokryte białymi liczbami: od 1 do 36 327. Artysta był konsekwentny w utożsamieniu sztuki z życiem, więc odtąd wszystkie obrazy zapełniał kolejnymi liczbami. Rejestrował w ten sposób upływ czasu. Stopniowo czarne, potem szare płótna stawały się coraz jaśniejsze, a na ostatnich były to już właściwie cyfry białe na białym tle. Jednocześnie artysta nagrywał na taśmie magnetofonowej sekwencje wypowiadanych cyfr. A także systematycznie każdego dnia fotografował własną twarz.

„Maluję liczby odręcznie – co na początku budziło zażenowanie artystów w Polsce, bo zdawałoby się, że można nowocześnie, maszyną… ale to nie byłby czas. Jesteśmy skazani na śmierć i mówiąc o tym, nie wolno iść na skróty.” – mówił Opałka. Nazywał swoje obrazy „Detalami”, podkreślając, że każdy jest pojedynczym dziełem, a zarazem częścią większej całości.

- Obrazy z cyklu „1965/1-–?” Romana Opałki znajdują się w głównie w zbiorach zagranicznych. Są częścią stałych ekspozycji Centre Pompidou w Paryżu i Museum of Modern Art w Nowym Jorku. mówi Magdalena Czubińska, pełnomocnik dyrektora ds. działalności wystawienniczej Muzeum Narodowego w Krakowie. - W Polsce jest mniej pokazywany - kontynuuje, bo obrazy liczone Opałka tworzył mieszkając w Rzymie. Dotychczas na stałe jeden z nich miało tylko Muzeum Sztuki w Łodzi. Teraz i MNK zyskało możliwość prezentacji dzieła artysty. Pokaz umożliwia kontakt widza z wybitnym, uznanym na forum międzynarodowym przykładem polskiej sztuki schyłku XX wieku. Obraz Romana Opałki jest jednym z tych, wokół którego budujemy narrację dotyczącą znaczenia i wartości polskiej sztuki współczesnej. Weszliśmy do elitarnej grupy muzeów mających obraz liczony w stałej ekspozycji.

Magdalena Czubińska dodaje, że MNK zamierza poszerzyć jeszcze rozbudowywaną kolekcję o sztukę artystów niezwiązanych z kręgiem krakowskim (do tej pory przeważały w niej prace II Grupy Krakowskiej). Muzeum zainteresowane jest więc obecnie niefiguratywnymi pracami, lecz sztuką konceptualną i geometryczną, m.in. takich twórców, jak Edward Krasiński, czy Henryk Stażewski.