Pokaz, upamiętniający postać wybitnej profesor historii sztuki i działaczki polonijnej, poprzedza obchody 120 rocznicy jej urodzin, przypadającej w 2018 roku.
- Przypomina także, że w tym roku mija 15 rocznica śmierci Karoliny Lanckorońskiej – mówi „Rzeczpospolitej” kuratorka Monika Myszor-Ciecieląg. - A jednocześnie zapowiada wiele uroczystości, których możemy spodziewać się w przyszłym. – dodaje.
Profesor Karolina Lanckorońska była ostatnią przedstawicielką znakomitego rodu. W 1994 roku przekazała rodakom niezwykły dar - dzieła sztuki, których wartość artystyczna i historyczna nie ma sobie równej w Polsce. Dzięki niej Zamek Królewski w Warszawie otrzymał 37 obrazów malarzy włoskich, francuskich, flamandzkich i holenderskich z dawnej kolekcji Rzewuskich, w tym pochodzące ze zbiorów ostatniego króla Polski, Stanisława Augusta Poniatowskiego. Ta donacja obejmuje także dokumenty rodzinne, listy, pocztówki z reprodukcjami dzieł z kolekcji Lanckorońskich oraz zbiór cennych mebli francuskich.
Natomiast Zamek Królewski na Wawelu dostał kolekcję 87 obrazów włoskich od XIV do XVII wieku, 220 rysunków oraz kilkanaście listów Jacka Malczewskiego, numizmaty, ryciny oraz rodzinne dokumenty.
Część dokumentów związanych z rodziną lanckorońskich trafiła do Archiwum Nauki PAN i PAU w Krakowie, a rysunki i ryciny – do Biblioteki Jagiellońskiej.
Kameralna wystawa, otwarta wczoraj w Bibliotece Królewskiej na Zamku w Warszawie, prezentuje nieeksponowane wcześniej archiwalia związane z Karoliną Lanckorońską oraz jej rodziną: listy, fotografie, pamiątki wojenne z obozu w Ravensbrűck, gdzie była więziona oraz pamiątki z jej późniejszego życia w Rzymie. A także archiwalia dotyczące pochodzenia kolekcji (m.in. wykazy dzieł sztuki, które dały początek tym zbiorom) oraz jej losów po II wojnie światowej. Archiwalia z powodów konserwatorskich udostępnione zostały widzom tylko na trzy miesiące