Gigantyczne ucho Kozakiewicza

"Zawrót głowy" - tak zatytułowana nowa wystawa w warszawskiej Zachęcie prezentuje szeroki wybór prac Jarosława Kozakiewicza. Rzeźbiarza działającego na pograniczu utopijnej architektury, której punktem odniesienia jest zawsze człowiek.

Publikacja: 10.05.2017 07:30

Foto: Materiały prasowe

Przed rokiem również w Zachęcie oglądaliśmy projekt, który Kozakiewicz stworzył razem w Krzysztofem Wodiczką - propozycję wzniesienia Instytutu Rozbrojenia Kultury i Zniesienia Wojen im. Józefa Rotblata na pl. Piłsudskiego w Warszawie, który miał się przyczynić do budowania przyszłości wolnej od wojen. Tamto dzieło miało charakter utopijno-społeczny.

Obecnie możemy zobaczyć inny w pełni autorski projekt Jarosława Kozakiewicza o społecznych podtekstach, zatytułowany „Siedlisko”. Składa się z filmu rejestrującego twarz bezdomnego (spotkanego w lesie, gdzie zbudował sobie tymczasowe schronienie) i modułu przestrzennego, przypominającego ptasie gniazdo, stworzonego przez artystę z linii „kreślonych” przez poruszenia głowy i oczy mężczyzny. Praca podkreśla kontrast między potrzebą znalezienia własnego „domu”, a poczuciem zagubienia i bezradności człowieka, który znalazł się na marginesie życia.

Kolejne prezentowane obiekty na pozór przypominają abstrakcyjne geometryczne konstrukcje. Jakby ich twórca chciał sprawdzić, ile kombinacji takich figur można stworzyć z najprostszych elementów. Jednak w sztuce Jarosława Kozakiewicza chodzi zupełnie o coś innego - o poszukiwanie relacji między ciałem człowieka, a tym co go otacza: naturą, architekturą, czy w uniwersalnej perspektywie - kosmosem. To na podstawie tych obserwacji i refleksji z zakresu różnych dyscyplin (sztuki, ekologii, genetyki, fizyki, astronomii) artysta tworzy rzeźbiarskie lub architektoniczne uniwersalne formy.

Horyzontalna 10-metrowa rzeźba „Salto” (2012), zaprojektowana dla małego mola w Sopocie przypomina łańcuch trapezoidalnych brył, lecz jej bezpośrednią inspiracją była obserwacja poruszającej się głowy człowieka.

„Wieża miłości” (2004), która miała być konstrukcją podtrzymującą zielone ogrody w wielkiej metropolii naśladuje całującą się parę (na co wskazuje jej szkic wpisany w ciała kobiety i mężczyzny).

W zrealizowanym projekcie „Mars” (2007), na poprzemysłowym terenie parku krajobrazowego w okolicach jeziora Bärwalder w Niemczech Kozakiewicz nadał ziemnym wałom kształt gigantycznego ludzkiego ucha. Rzeźba ta nawiązującej więc do land artu.

„Habitat” - największa praca w salach Zachęty została specjalnie zrealizowana na obecną ekspozycje. Sięgająca sufitu otwarta kompozycja (skonstruowana ze stali i odkształconego parkietu) zachęca by wejść do środka. Kubizująca bryła powstała według schematu ludzkiej głowy i twarzy. Trójkąty i czworokąty łączą w niej punkty, oznaczające oczy i uszy.

Jak zauważa David Crowley, brytyjski kurator wystawy Kozakiewicza w Zachęcie, moduły tworzone przez artystę mogą kojarzyć się z poszukiwaniem idealnych systemów proporcji opartych na ludzkim ciele. Takich, jak człowiek witruwiański (wpisany w kwadrat i okrąg, jak na słynnym rysunku Leonarda da Vinci) czy Modulor Le Corbusiera. Jednak naprawdę bardzo się od nich różnią – przekonuje kurator, bo nie zostały pomyślane jako harmonijny system wyznaczania proporcji w projektowaniu architektury. U Kozakiewicza służą raczej stymulowaniu wyobraźni.

Wystawa czynna do 6 sierpnia.

Przed rokiem również w Zachęcie oglądaliśmy projekt, który Kozakiewicz stworzył razem w Krzysztofem Wodiczką - propozycję wzniesienia Instytutu Rozbrojenia Kultury i Zniesienia Wojen im. Józefa Rotblata na pl. Piłsudskiego w Warszawie, który miał się przyczynić do budowania przyszłości wolnej od wojen. Tamto dzieło miało charakter utopijno-społeczny.

Obecnie możemy zobaczyć inny w pełni autorski projekt Jarosława Kozakiewicza o społecznych podtekstach, zatytułowany „Siedlisko”. Składa się z filmu rejestrującego twarz bezdomnego (spotkanego w lesie, gdzie zbudował sobie tymczasowe schronienie) i modułu przestrzennego, przypominającego ptasie gniazdo, stworzonego przez artystę z linii „kreślonych” przez poruszenia głowy i oczy mężczyzny. Praca podkreśla kontrast między potrzebą znalezienia własnego „domu”, a poczuciem zagubienia i bezradności człowieka, który znalazł się na marginesie życia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce