Fala populizmu i nacjonalizmu zalewa Europę, w szczególności Środkową. Na ile może objąć pański kraj po wyborach parlamentarnych pod koniec tego roku?
Klaus Iohannis, prezydent Rumunii: Rumunia pokazała swoje przywiązanie do podstawowych wartości Europy, dlatego prawdopodobieństwo wzrostu populistycznych tendencji w tegorocznych wyborach jest dość niewielkie. Cieszę się, mogąc powiedzieć, że poziom zaufania narodu dla projektu Unii Europejskiej pozostaje znacząco wysoki i mam nadzieję, że ten proeuropejski trend będzie kontynuowany. Zarówno na poziomie dialogu obywatelskiego, jak i politycznego. Rumunia jest uważana także za wzór pod względem ochrony i promocji praw mniejszości narodowych, skupiania się na różnorodności kulturowej oraz szeroko rozumianej międzykulturowości – także dlatego uważam, że ryzyko radykalizacji społeczeństwa jest znikome. Nasz model stworzony z udziałem członków mniejszości narodowych w pełni sprostał wyzwaniom ochrony i dbania o sedno tożsamości – etniczność, język, kulturę oraz religię. Sprawdził się również pod względem zdefiniowania zintegrowanej i tolerancyjnej przestrzeni kulturowej opartej na interetnicznym dialogu, na wzajemnym uznaniu oraz szacunku.
Zobacz nasz specjalny raport: Szczyt NATO na rp.pl
Na przestrzeni lat skuteczność ochrony i promocji tożsamości osób należących do mniejszości narodowych w Rumunii była bardzo doceniana także przez rozmaite organizacje monitorujące te kwestie w ramach Rady Europejskiej. Pod tym względem przewyższyliśmy nawet międzynarodowe standardy.
Unia stoi obecnie przed wieloma wewnętrznymi i zewnętrznymi wyzwaniami – migracje, terroryzm, zmienna sytuacja bezpieczeństwa w swoim sąsiedztwie itp. Tym zmianom towarzyszą rosnące nastroje antyeuropejskie, ksenofobiczne, a także powstające równocześnie radykalne ideologie. Widzimy, że projekt pod nazwą UE i jego podstawowe wartości są obecnie poddawane w wątpliwość w sposób nie zawsze konstruktywny.