Rz: Medicalgorithmics jest producentem PocketECG, jednego z najnowocześniejszych na świecie systemów służących do diagnostyki arytmii serca. System cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem w USA. W jaki sposób udało się osiągnąć ten sukces?
Medicalgorithmics jest spółką, która powstała od zera, jako modelowy start-up. Założyli go ludzie, którzy pozyskali zewnętrzne finansowanie od aniołów biznesu oraz od funduszy inwestujących w spółki w bardzo wczesnej fazie rozwoju. Na przestrzeni lat wykorzystaliśmy również wiele pieniędzy publicznych. Dofinansowała nas m.in. Fundacja na rzecz Nauki Polskiej. Staraliśmy się pozyskiwać pieniądze z każdej możliwej strony. Kilka lat temu nie było to tak łatwe jak teraz. W 2010 r. nasze urządzenie zadebiutowało na rynku amerykańskim. Rok później weszliśmy na alternatywny rynek NewConnect. W 2014 r. przenieśliśmy się na główny parkiet warszawskiej giełdy.
Myślę, że tym, co wpłynęło na nasz sukces, było opracowanie technologii, która z jednej strony jest istotnie różna i lepsza od rozwiązań konkurencyjnych w diagnostyce arytmii, a z drugiej strony zgodna z istniejącym systemem refundacji w USA, co pozwala na powszechne świadczenie usług przy jej wykorzystaniu.
Ponad 90 proc. przychodów firmy pochodzi z rynku amerykańskiego. W kraju wasz system nie cieszy się dużą popularnością. Z czego to wynika?
Ten problem ogólnie dotyczy Europy, w tym Polski. USA są najbardziej innowacyjnym rynkiem, jeśli chodzi o technologie i usługi medyczne. Nieraz trzeba kilku lat, aby to, co w Stanach jest już zadomowione, trafiło do Europy. Liczymy na to, że w najbliższych latach usługi oparte na naszej technologii będą refundowane w Polsce i UE.