Pomóc młodym ze Wschodu

Ponad 4,5 tys. katolików z krajów byłego ZSRR chce przyjechać do Polski na Światowe Dni Młodzieży. Proszą o wsparcie.

Publikacja: 27.04.2016 20:08

Pomóc młodym ze Wschodu

Foto: www.biletdlabrata.pl

Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Kazachstan, Kirgistan, Litwa, Mołdawia, Rosja, Tadżykistan, Turkmenistan, Ukraina i Uzbekistan – tysiące młodych ludzi z tych krajów chciałoby przyjechać w lipcu na Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) i spotkać się z papieżem Franciszkiem.

Problemem są pieniądze. Większości nie stać na wyprawę do Polski. A niektórzy – jak np. 45-osobowa grupa z Astany w Kazachstanie – mają do Krakowa ponad 4,3 tys. km. Z kolei jedna z grup Rosjan rozrzucona jest niemal po całej Syberii.

Żeby pomóc im w przyjeździe do Polski, już dwa lata temu rozpoczęto akcję „Bilet dla brata". – Jest to oddolna inicjatywa polskich pielgrzymów i wolontariuszy. Do tej pory oni uczestniczyli wiele razy w ŚDM, teraz sami będą gospodarzami. A dobry gospodarz troszczy się również o tych najbardziej potrzebujących – mówi „Rzeczpospolitej" Anna Salawa z Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM, która koordynuje akcję.

Salawa dodaje, że „Bilet dla brata" jest również nawiązaniem do ŚDM z Częstochowy. Tam po raz pierwszy od upadku muru berlińskiego nastąpiło spotkanie młodzieży ze Wschodu z tą z Zachodu.

– Mamy do tej pory zgłoszonych 119 grup. Jest w nich prawie 4,5 tys. osób. Ponad połowa grup, bo ponad 60, jest z Ukrainy – mówi Salawa. – W większości ich opiekunami są polscy misjonarze i misjonarki. Co pokazuje również bogactwo polskiego Kościoła działającego na misjach – dodaje.

Dla części grup (ok. 40 proc.) udało się już zebrać pieniądze i są one pewne przyjazdu do Krakowa. Wśród nich jest m.in. grupa z kirgiskiego Dżalalabadu. Oprócz tego większość polskich diecezji zwolniła grupy z opłaty za dni w diecezjach. Są również takie wspólnoty i diecezje, jak np. z Kielc czy Radomia, które wzięły na siebie opłacenie wybranym grupom pobytu.

– Ciężka sytuacja jest w Mołdawii, tamtejsza grupa jest chyba jedną z najbiedniejszych – mówi Salawa. – Chcieli przyjechać w 200 osób, ale już musieli zredukować tę liczbę.

Dariusz Kowalski, aktor Teatru Nowego w Łodzi, nie ma wątpliwości, że młodzieży ze Wschodu trzeba pomóc w przyjeździe na ŚDM do Krakowa. Jako licealista w 1984 r. znalazł się wśród 250 Polaków, którzy uczestniczyli w Rzymie w pierwszych Światowych Dniach Młodzieży.

– Rzym to był dla nas wielki szok, większość z nas po raz pierwszy była przecież na Zachodzie – opowiada. – Na ulicach tysiące młodych ludzi. Rozśpiewani Hiszpanie, gdzieś obok Meksykanie, a w środku my, młodzież z nieco zacofanego kraju, która za ten wyjazd nie zapłaciła ani złotówki. Za wszystko zapłacili organizatorzy. Stąd dziś, kiedy jesteśmy nieco bogatsi niż wtedy, powinniśmy się za to odwdzięczyć, pomagając właśnie młodzieży ze Wschodu.

Jak można pomóc? Na stronie www.biletdlabrata.pl zamieszczone są wszystkie informacje o grupach potrzebujących wsparcia. Dla wybranej można wpłacić pieniądze na specjalnie dla niej przeznaczone konto.

Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Kazachstan, Kirgistan, Litwa, Mołdawia, Rosja, Tadżykistan, Turkmenistan, Ukraina i Uzbekistan – tysiące młodych ludzi z tych krajów chciałoby przyjechać w lipcu na Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) i spotkać się z papieżem Franciszkiem.

Problemem są pieniądze. Większości nie stać na wyprawę do Polski. A niektórzy – jak np. 45-osobowa grupa z Astany w Kazachstanie – mają do Krakowa ponad 4,3 tys. km. Z kolei jedna z grup Rosjan rozrzucona jest niemal po całej Syberii.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii
Kraj
Szef BBN: Rosyjska rakieta nie powinna być natychmiast strącona
Kraj
Afera zbożowa wciąż nierozliczona. Coraz więcej firm podejrzanych o handel "zbożem technicznym" z Ukrainy
Kraj
Kraków. Zniknęło niebezpieczne urządzenie. Agencja Atomistyki ostrzega
Kraj
Konferencja Tadeusz Czacki Model United Nations