W Donbasie znów strzelają

W czwartek nastąpiła kulminacja dwutygodniowego naruszania zawieszenia broni. Dzień w dzień na linii frontu dochodzi do kilkudziesięciu strzelanin.

Publikacja: 12.11.2015 21:46

Posterunek separatystów w okolicy Mariupola

Posterunek separatystów w okolicy Mariupola

Foto: www.youtube.com

„Nie mieliśmy tam żadnego stałego przerwania ognia" - powiedział o sytuacji w Donbasie ukraiński minister spraw zagranicznych Paweł Klimkin.

„Biorąc pod uwagę codzienne przypadki ukrywania broni (przez separatystów), w tym ciężkiej a nawet czołgów, biorąc pod uwagę wszystkie rodzaje informacji (jakie docierają do Kijowa) o ruchach wojsk w (separatystycznym) Donbasie nie możemy nawet mówić o jakimś realnym zawieszeniu broni" - tłumaczył minister w audycji telewizji Ukraine Today.

Pod koniec września władze ukraińskie uzgodniły z separatystami rozpoczęcie drugiej części wycofywania ciężkiej broni z linii frontu, tym razem o kalibrze dział poniżej 100 mm. Miesiąc później, na początku października rozpoczęto wycofywanie.

Ale bardzo szybko zarówno władze ukraińskie, jak i misja OBWE zaczęły się skarżyć, że separatyści chowają swoją broń w pobliżu linii frontu. Wykorzystują do tego budynki przemysłowe i rozległe, puste hale fabryczne (których nie brakuje w miastach regionu), gdzie można skryć nawet kilkanaście czołgów na raz.

Po kolejnym miesiącu liczba prowokacji ze strony separatystów szybko zaczęła rosnąć. Zastępca szefa ukraińskiej misji OBWE Alexander Hug potwierdził, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni sytuacja bardzo się pogorszyła. „W ciągu ostatnich dni trochę się uspokoiło, ale to że wciąż giną ludzie świadczy o kruchości zawieszenia broni" - dodał.

Jednak w nocy ze środy na czwartek i w czwartek ukraińska armia odnotował ponad 20 ostrzałów swoich pozycji, w większości przy pomocy broni, którą separatyści powinni byli wycofać z frontu. W ruch poszły rosyjskie moździerze o kalibrze 82 i 122 mm, zauważono też samobieżne haubice.

Strzelaniny koncentrowały się wokół donieckiego lotniska i pobliskich miejscowości, ale też w okolicach Mariupola oraz w stepach na północ od tego miasta. W okolicach Ługańska separatyści używali tylko ciężkich karabinów maszynowych, wysyłali tez snajperów w kierunku ukraińskich pozycji.

„Niestety, zmuszony jestem stwierdzić, że proces pokojowy (na wschodniej Ukrainie) nie przekroczył tej granicy, poza którą stałby się procesem nieodwracalnym. Wręcz przeciwnie, rosyjskie wojska okupacyjne robią wszystko, by przerwać go" - powiedział sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Ołeksandr Turczynow.

„Nie mieliśmy tam żadnego stałego przerwania ognia" - powiedział o sytuacji w Donbasie ukraiński minister spraw zagranicznych Paweł Klimkin.

„Biorąc pod uwagę codzienne przypadki ukrywania broni (przez separatystów), w tym ciężkiej a nawet czołgów, biorąc pod uwagę wszystkie rodzaje informacji (jakie docierają do Kijowa) o ruchach wojsk w (separatystycznym) Donbasie nie możemy nawet mówić o jakimś realnym zawieszeniu broni" - tłumaczył minister w audycji telewizji Ukraine Today.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia