Atak na prawosławie jest jednym z najważniejszych spośród dziewięciu rodzajów zagrożeń suwerenności Rosji, uważają senatorowie z Rady Federacji. Większym niż „stymulowanie protestów i wciąganie do nich młodzieży" czy „ingerencja w wybory na szczeblu centralnym i regionalnym".
Przed Senatem wystąpili autorzy raportu na temat „zagranicznej ingerencji w wewnętrzne sprawy Rosji" z powołanej latem „tymczasowej komisji ds. ochrony suwerenności państwowej i zapobieganiu interwencji w wewnętrzne sprawy Federacji Rosyjskiej".
– Media i organizacje pozarządowe są groźniejsze dla kraju niż dżihadyści – podsumowali przemówienie senatora Andrieja Klimowa publicyści niezależnego „Jeżedniewnogo żurnału".
CIA i Pentagon
– Komisja jest w posiadaniu danych świadczących o tym, że najwięcej prób bezprawnego wpływania na rosyjską politykę podejmowanych jest przez władze USA, przy czym chodzi zarówno o Kongres, jak i rząd USA, w tym takie resorty jak Departament Stanu, CIA i Pentagon – zapewniał szef „tymczasowej komisji" Klimow.
Zapowiedział też podjęcie prac nad odpowiednią ustawą. Może ona przybrać formę listy organizacji pozarządowych, mediów i osób fizycznych, które „stanowią zagrożenie". – Brak jest na przykład regulacji w sprawie osób fizycznych, co bezczelnie wykorzystują ci, którzy próbują z zewnątrz wtrącać się w wewnętrzne sprawy – tłumaczył senator. Na razie jego propozycje obejmują m.in. zakaz uczestniczenia w pracy komitetów wyborczych czy zakaz wynajmowania zagranicznych firm konsultingowych do pomocy w wyborach dla osób posiadających podwójne obywatelstwo (lub obywateli rosyjskich mających pozwolenie na stały pobyt w innych krajach) .