Białoruś inaczej traktuje Puszczę Białowieską

W ciągu pół roku Polska wycięła więcej Puszczy Białowieskiej, niż Białoruś przez rok.

Aktualizacja: 24.08.2017 13:11 Publikacja: 23.08.2017 19:12

Park Narodowy w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej wita turystów

Park Narodowy w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej wita turystów

Foto: Fotolia

Dyskusja na temat wycinki drewna w polskiej części Puszczy Białowieskiej rozpoczęła się również za Bugiem. W końcu to po białoruskiej stronie leży 58 proc. ze 150 tys. hektarów puszczy. We wtorek rządowy dziennik „Sowiecka Biełaruś" opublikował artykuł, poświęcony walce ze słynnym kornikiem. Problem występuje po obu stronach granicy, ale białoruscy leśnicy podchodzą do niego inaczej niż polski resort środowiska. Również wycinają, ale na mniejszą skalę i twierdzą, że las „sam sobie poradzi".

– Niedawno przyjeżdżała do nas specjalna komisja nadzorująca, której pokazywaliśmy miejsca, gdzie prowadziliśmy wycinkę przeciwko kornikowi, oraz te, gdzie takiej wycinki nie było. Członkowie komisji się zdziwili, że las sam się odradza. Kiedy przyjeżdżają nasi polscy koledzy, też pokazujemy przykłady, jak mądrze podchodzić do tego problemu – mówi główny leśniczy białoruskiego parku narodowego Bieławieżskaja Puszcza Wasilij Filinonow, cytowany przez „Sowiecką Biełaruś". – Jaki jest główny cel parku narodowego – zachować różnorodność lasów czy pozyskiwać drewno? Mamy wiele miejsc, gdzie można ciąć, ale to ten las trzeba zachować.

Prawie 39 proc. białoruskiej części Puszczy Białowieskiej znajduje się pod ścisłą ochroną. W Polsce jedynie 17 proc. puszczy może czuć się bezpiecznie. Reszta należy do Lasów Państwowych. Z informacji, które „Rzeczpospolita" uzyskała od Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, wynika, że w od 2012 roku w ramach walki z kornikiem w Puszczy Białowieskiej zostało wycięte 160 tys. drzew, czyli ok. 240 tys. m sześć. Z tego wynika, że rocznie w ramach walki z kornikiem wycina się średnio ok. 53 tys. m sześc. puszczy.

– Przez wszystkie lata leśnicy w puszczy wycinali praktycznie wszystkie drzewa zasiedlone przez korniki – jak najszybciej usuwając je z lasu, by zapobiec rozprzestrzenianiu się korników – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Krzysztof Trębski z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. Z danych dyrekcji wynika, że w ciągu pierwszego półrocza w puszczy wycięte zostało ogółem 112 tys. m sześc. drewna. To więcej niż w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej (która jest większa), wycina się w ciągu roku.

– Średnio wycinamy ok. 30 tys. m sześc. drzew zaatakowanych przez kornika, ale chodzi wyłącznie o wyschnięte drzewa. Ogółem na obszarach, które nie są chronione, rocznie w ramach prac sanitarnych wycina się nie więcej niż 100 tys. m sześc. Kornik dla nas nie jest nowością. Przez wiele lat obserwowaliśmy, że las sam sobie świetnie radzi, bez zewnętrznej ingerencji. Świadczy o tym fakt, że najwięcej kornika jest w części objętej ścisłą ochroną, a tam wcale się nie wycina – mówi „Rzeczpospolitej" Aleksandr Gołowko, szef wydziału leśnego białoruskiego parku narodowego Bieławieżskaja Puszcza. – Słyszeliśmy różne opinie na temat tego, co się dzieje po polskiej stronie. Ale nie chciałbym przekazywać plotek. Prawda jest jednak taka, że trzeba się liczyć z opinią publiczną.

Polscy ekolodzy twierdzą, że walka z kornikiem to jedynie przykrywka, która pozwala wycinać las w celach komercyjnych. Lasy Państwowe zaprzeczają i twierdzą, że chodzi wyłącznie o drzewa „usuwane z powodów bezpieczeństwa lub przyrodniczych". - Inaczej narazilibyśmy się na zarzut niegospodarności w zarządzaniu majątkiem Skarbu Państwa – tłumaczy Trębski. Za wstrzymanie wycinki w puszczy resort środowiska domaga się od Komisji Europejskiej 3,24 mld złotych zabezpieczenia.

– Z pomocy finansowej też byśmy nie zrezygnowali, ale jakoś radzimy sobie z tym problemem - mówi Gołowko.

Dyskusja na temat wycinki drewna w polskiej części Puszczy Białowieskiej rozpoczęła się również za Bugiem. W końcu to po białoruskiej stronie leży 58 proc. ze 150 tys. hektarów puszczy. We wtorek rządowy dziennik „Sowiecka Biełaruś" opublikował artykuł, poświęcony walce ze słynnym kornikiem. Problem występuje po obu stronach granicy, ale białoruscy leśnicy podchodzą do niego inaczej niż polski resort środowiska. Również wycinają, ale na mniejszą skalę i twierdzą, że las „sam sobie poradzi".

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia