Postulował rewolucyjny jak na owe czasy trójpodział władzy. Swoją koncepcję oparł na teorii klasycznego republikanizmu angielskiego filozofa Johna Locke'a, który w 1690 r. opublikował „Dwa traktaty o rządzie".
Zarówno Locke, jak i Monteskiusz uważali, że władza jest powołana do ochrony niezbywalnych wartości, jakimi są wolność i własność. Dlatego powinna pochodzić z nadania ludu i być ograniczona w celu realizacji tylko tych zadań, do których została powołana. Obaj myśliciele uważali, że spełnienie tych postulatów warunkuje rozdział kompetencji w obrębie poszczególnych władz.
Monteskiusz pisał swój traktat, kiedy we Francji panował król Ludwik XV, któremu poddani nadali przydomek Ukochany (fr. Bien-Aimé). Monarcha ten objął bezpośrednie rządy już w wieku 13 lat. Aby jednak utrzymać model rządów stworzonych przez jego ojca, musiał obłaskawiać arystokrację, szczodrze rozdając dworskie i kościelne beneficja. To rodziło raka korupcji i w dalszej perspektywie prowadziło do kłopotów, które miał odczuć dopiero następny francuski władca.
Monteskiusz zdefiniował władzę dynastii Burbonów jako despotyzm, najbardziej szkodliwy ze wszystkich ustrojów politycznych. Jako jego przeciwieństwo zaproponował ustrój republikański, w którym suwerenem jest cały naród. W pracy „O duchu praw" przedstawił swoją wizję trójpodziału władzy i jej wzajemnej równowagi. Wybiegając myślami daleko w przyszłość, przestrzegał jednak przed pozorowanym trójpodziałem władzy, w którym władze wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza tracą równorzędny i niezależny względem siebie status.
Monteskiusz przewidział tym samym powstanie dyktatur, które w niedalekiej przyszłości miały wypaczyć jego koncepcję państwa.