Merkel może spać spokojnie

Sukces CDU w Nadrenii Północnej-Westfalii pozwala sądzić, że tak samo będzie w wyborach do Bundestagu.

Aktualizacja: 14.05.2017 20:41 Publikacja: 14.05.2017 20:36

Martin Schulz ma już znikome szanse na odrobienie strat do Angeli Merkel.

Martin Schulz ma już znikome szanse na odrobienie strat do Angeli Merkel.

Foto: PAP/EPA

Niedzielne wybory do parlamentu Nadrenii Północnej- Westfalii (NRW) wygrała zdecydowanie partia Angeli Merkel. Z pierwszych ocen wynika, że CDU zdobyła 34,5 proc. głosów, a SPD 30,5 proc.

Oznacza to porażkę obecnej koalicji SPD–Zieloni, rządzącej od pięciu lat landem zamieszkanym przez jedną czwartą obywateli Niemiec. – Przegrana SPD podcina mocno skrzydła Martinowi Schulzowi, kandydatowi SPD na kanclerza – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Werner Patzelt, politolog.

Niemieckie media zwracają uwagę, że SPD przegrywa już trzecie wybory landowe z rzędu, co zwiastuje kolejną klęskę we wrześniowych wyborach do Bundestagu. Tym bardziej że zamieszkana przez niemal 18 mln mieszkańców Nadrenia Północna-Westfalia (NRW) uchodzić może za wysoce wiarygodny sprawdzian preferencji politycznych obywateli RFN.

Efekt Schulza już minął

W wyborach lokalnych obywatele kierują się jednak innymi priorytetami niż gdy decydują o losach całego kraju. Kwestia policji i bezpieczeństwa znalazła się w NRW na trzecim miejscu wśród tematów budzących największe zainteresowanie obywateli – za problemami szkolnictwa czy ogólnie pojmowanego wpływu wydarzeń na świecie na ich sytuację, przy czym chodzi tu głównie o sprawy imigracji. Przy tym w NRW mieszka najwięcej uchodźców i imigrantów a wszyscy pamiętają o wydarzeniach w sylwestrową noc w Kolonii półtora roku temu. Mimo to antyimigracyjna Alternatywa dla Niemiec (AfD) zdobyła w niedzielę zaledwie 7,5 proc. głosów. Wielki sukces odnieśli za to liberałowie z FDP, osiągając w pierwszych sondażach 12 proc. poparcia. Zieloni mocno stracili, uzyskując zaledwie 6 proc. Podobnie Die Linke (Lewica). W tej sytuacji nowy rząd NRW utworzy zapewne CDU z FDP.

Patrząc z perspektywy wyborów do Bundestagu, najważniejsze jest, że nagły wzrost popularności SPD po wyborze na jej szefa na początku roku Martina Schulza okazał się zjawiskiem nietrwałym.

We wszystkich sondażach dotyczących wrześniowych wyborów prowadzi obecnie CDU Merkel (36–37 proc.), wyprzedzając SPD od 5 do 10 punktów procentowych. Zieloni mają 7–8 proc. Die Linke 8–10 proc., a odradzający się liberałowie (tradycyjny partner chadecji) z FDP – 6–8 proc. Pozbawiona wszelkich zdolności koalicyjnych AfD – 7–10 proc. Tak wyglądał krajobraz przed bitwą w przededniu wyborów w NRW. Rezultaty z niedzieli nie wnoszą żadnych korekt do tego obrazu.

Postkomuniści nie uratują SPD

Nie wiadomo jeszcze, czy Die Linke przekroczy próg wyborczy i wejdzie do landtagu NRW, ale to z nimi SPD łączyło największe nadzieje na pozbawienie władzy Angeli Merkel. Lewica to ugrupowanie postkomunistów ze wschodu oraz lewicowych dysydentów z SPD. Nie jest to partia szczególnie atrakcyjna dla wyborców na zachodzie kraju. Na obszarach byłej NRD jest jednak znaczącą siłą polityczną.

Postkomuniści od dawna sygnalizują, że chętnie weszliby do koalicji z SPD i Zielonymi. – Utworzenie takie koalicji jest dla nas szansą na rządzenie, której nie powinniśmy zaprzepaścić – przekonywał niedawno „Rzeczpospolitą" Axel Schäfer, wiceszef frakcji SPD w Bundestagu. Taki był projekt byłego szefa SPD Sigmara Gabriela oraz jego następcy Martina Schulza. Sprawa nie jest jednak prosta, gdyż afiszowanie się przyszłym sojuszem z postkomunistami odstrasza wyborców. Tak było w czasie niedawnych wyborów w Kraju Saary, przegranych przez SPD. Dlatego też premier NRW Hannelore Kraft będąca wiceprzewodniczącą SPD wykluczyła współpracę z Die Linke. Nie zapobiegło to jej porażce.

Karty rozdaje CDU

– Lewica deklaruje konieczność wystąpienia Niemiec z NATO i opowiada się za daleko idącą współpracą z Rosją Władimira Putina, a to jest nie do przyjęcia dla większości wyborców w kraju – tłumaczy prof. Patzelt. Jako że jest mało prawdopodobne, aby po wrześniowych wyborach SPD mogła uzyskać w Bundestagu większość wspólnie z ugrupowaniem Zielonych, socjaldemokraci i Martin Schulz powinni pożegnać się z marzeniami o przejęciu władzy. Na placu boju pozostaje kanclerz Merkel i jej CDU oraz bawarska CSU. Jeżeli nie wydarzy się nic spektakularnego, chadecja będzie najsilniejszą partią w Bundestagu. Partnera do koalicji znajdzie z łatwością na kolejne cztery lata rządów Angeli Merkel.

Niedzielne wybory do parlamentu Nadrenii Północnej- Westfalii (NRW) wygrała zdecydowanie partia Angeli Merkel. Z pierwszych ocen wynika, że CDU zdobyła 34,5 proc. głosów, a SPD 30,5 proc.

Oznacza to porażkę obecnej koalicji SPD–Zieloni, rządzącej od pięciu lat landem zamieszkanym przez jedną czwartą obywateli Niemiec. – Przegrana SPD podcina mocno skrzydła Martinowi Schulzowi, kandydatowi SPD na kanclerza – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Werner Patzelt, politolog.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia