Opowiadała też, jak wiele czasu upłynęło od ich poznania do pierwszego pocałunku i o tym, że jej obecny mężczyzna dostrzega w niej „coś demonicznie pięknego".
AfD może liczyć obecnie na 13 proc. poparcia społecznego, co sprawia, że jest trzecią siłą polityczną w Niemczech. Partia może jednak także liczyć na głosy niemieckich neonazistów spod znaku NPD. Przynajmniej w Kraju Saary, gdzie dwójka przywódców lokalnej organizacji AfD utrzymywała ścisłe kontakty z NPD. Władze federalne partii zdecydowały się na rozwiązanie organizacji w landzie. Przeciwnicy tej decyzji w AfD starają się obecnie o unieważnienie tej decyzji na drodze sądowej.
To zaledwie jedna ze spraw, i bynajmniej nie najważniejsza, zagrażająca jedności partii. Trwa spór pomiędzy europosłanką AfD Betrix von Storch i Frauke Petry. Pani von Storch zasłynęła z wypowiedzi, że należałoby strzelać do imigrantów, jeżeli nie można by ich inaczej powstrzymać przed przekroczeniem granicy RFN. - To, co Beatrix powiedziała, było katastrofalne - powiedziała Frauke Petry w niedawnym wywiadzie bulwarówki „Bunte". Von Storch odpowiedziała natychmiast w „Bildzie": "Całą debatę na ten temat rozpoczęła Petry. Był to błąd kardynalny". Przewodnicząca Petry wdała się ostatnio w konflikt z rzecznikiem prasowym partii. Nieco wcześniej z 75-letnim nestorem ugrupowania i jego wiceszefem Alexandrem Gaulandem, który udowadniał, że kryzys imigracyjny traktować należy jako swego rodzaju „podarunek" dla AfD. Wypowiedź tę ostro skrytykowała Frauke Petry.
Jak wynika z informacji niemieckich mediów w partii rośnie opór przeciwko stylowi jej polityki. Nieskrywane niezadowolenie liderów partii wywołała jej wypowiedź w lutym, w której krytykowała możliwość wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Nie spodobała się także pochwała wyroku jednego z sądów, który orzekł, że nauczycielki wyznające islam mogą nosić muzułmańską chustę w szkole.
Zdaniem jej współpracowników, Frauke Petry nie potrafi komunikować się z mediami, co wyrządza partii szkody. - Puczu w partii spodziewać się nie należy - zapewniał jeden z funkcjonariuszy „Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jeden już był.