Konferencja w Monachium: NATO i Rosja według USA

W Monachium odbyła się dyskusja o stanie, w jakim znajduje się Zachód. W kontekście działań Rosji.

Aktualizacja: 19.02.2017 19:26 Publikacja: 19.02.2017 17:57

Konferencja Bezpieczeństwa w Monachium zgromadziła w tym roku 25 szefów państw i rządów

Konferencja Bezpieczeństwa w Monachium zgromadziła w tym roku 25 szefów państw i rządów

Foto: PAP/EPA

W miesiąc po inauguracji Donalda Trumpa na monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa oczekiwano, że jego wysłannik wiceprezydent Mike Pence wyjaśni, czego spodziewać się po nowej administracji USA. Pence nikogo nie zaskoczył, ale pewne rzeczy wyjaśnił. Zwłaszcza w sprawie budzącej ostatnio sporo kontrowersji oceny NATO przez nowego prezydenta, jak i relacji USA z Rosją.

Sojusz musi kosztować

– Prezydent USA jest wierny sojuszowi transatlantyckiemu – podkreślał Pence, dodając, że Donald Trump oczekuje od sojuszników, że będą wypełniali swe zobowiązania. Zapewniał, że nie ma mowy o kwestionowaniu postanowień art. 5 traktatu północnoatlantyckiego, czyli solidarnej obrony w sytuacji zagrożenia każdego państwa. Równocześnie jednak przypomniał o art. 3, w którym państwa zobowiązują się do utrzymywania swej indywidualnej i zbiorowej zdolności do odparcia zbrojnej napaści. Innymi słowy, do solidarnego ponoszenia kosztów obrony sojuszu. Mówił też, że prócz USA jedynie cztery państwa sojuszu przeznaczają na obronę co najmniej 2 proc. PKB. Jest wśród nich Polska, ale nie ma drugiego po USA największego pod względem gospodarczym i demograficznym państwa członkowskiego, jakim są Niemcy.

Antycypując te słowa, występująca w sobotę przed amerykańskim wiceprezydentem kanclerz Angela Merkel zapewniała, że Niemcy osiągną poziom 2 proc. za dziesięć lat, licząc od zobowiązania podjętego w 2014 roku na szczycie sojuszu w Walli. Obecne wydatki Niemiec to zaledwie 1,19 proc. PKB. Dla Waszyngtonu wydaje się to okresem zbyt odległym. – Nie może być tak, że nawet jeden sojusznik się wyłamuje – mówił Pence.

– Słowa wiceprezydenta Pence'a w sprawie NATO, jak i Ukrainy rozbudzają nadzieję, że amerykańska polityka zagraniczna będzie jednak przewidywalna, chociaż wszystko zależy od przyszłych ocen samego prezydenta Trumpa – ocenia dla „Rzeczpospolitej" Kai -Olaf Lang, ekspert

Mińsk to przeszłość

– Będziemy rozliczać Rosję z działań na Ukrainie, nawet jeżeli istnieje wspólna przestrzeń współpracy rosyjsko-amerykańskiej w innych obszarach – mówił Mike Pence. Nie odniósł się jednak bezpośrednio do Krymu, którego zwrot przez Rosję miałby być warunkiem współpracy amerykańsko-rosyjskiej, jak interpretowano tweet Donalda Trumpa sprzed kilku dni.

Zdecydowanie więcej o Rosji mówiła w sobotę kanclerz Angela Merkel.

– Nie udało się ułożyć relacji z Moskwą po okresie zimnej wojny. Nadal nie mamy stabilnych relacji – przyznała szefowa niemieckiego rządu. Podstawową przyczyną jest nieposzanowanie przez Rosję integralności terytorialnej Ukrainy. Podobnie jak Pence nie kryła nadziei na zbliżenie z Rosją. Mogłoby to nastąpić w ramach Rady Rosja – NATO.

Nie miał nic przeciwko temu szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, uznając jednocześnie NATO za relikt zimnej wojny. Dialog z sojuszem miałby się toczyć na zupełnie innych zasadach niż w przeszłości.

– Mam nadzieję, że świat opowie się za ustanowieniem postzachodniego porządku, w którym respektowana będzie suwerenność każdego państwa – oświadczył Ławrow. Odpowiadając na pytania, oskarżał Zachód o przedstawianie nieprawdziwego obrazu wydarzeń na Ukrainie. Zdaniem Ławrowa to Kijów nie przestrzega mińskich porozumień pokojowych, a nie Moskwa. Na ich wprowadzenie w życie nalega jednak nadal Zachód.

– Nie mamy żadnego innego instrumentu – mówiła w Monachium kanclerz Merkel.

Odpowiedź z Moskwy nadeszła w sobotę wieczór w postaci rozporządzenia Władimira Putina. Na jego podstawie Rosja uznaje dokumenty oraz paszporty wydawane przez separatystów ukraińskich z Ługańska i Doniecka.

– Oznacza to, że Moskwa wycofuje się z procesu mińskiego – skomentował tę decyzję Ołeksandr Turczynow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa w Kijowie.

– Zachód może porozumieć się jedynie z Rosją. Na razie to niemożliwe, ale wszystko wskazuje, że wkrótce dialog zostanie nawiązany – przekonuje „Rzeczpospolitą" Siergiej Markow, były doradca Putina. W jego opinii USA nie wypracowały jeszcze założeń polityki zagranicznej, co było widać po przemówieniu Mike'a Pence'a w Monachium.

– Jest już jasne, że Rosja nie będzie miała łatwego życia z nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych, o czym świadczy podkreślenie znaczenia NATO i znaczenia mińskich porozumień pokojowych – mówi Kai-Olaf Lang.

Duda wierzy w Trumpa

Obecny w Monachium prezydent Andrzej Duda wyraził przekonanie, że Donald Trump będzie prowadził politykę „wyważoną, taką, jaką polityka amerykańska przez dziesięciolecia była". Podkreślił, że USA są postrzegane jako „strażnik ładu i porządku na świecie, który w sposób poważny traktuje swoich sojuszników".

– Jednym z krajów, które będą podlegać pewnej presji, będzie pana kraj – ostrzegł polskiego prezydenta senator John McCaine w czasie ich rozmowy.

Nie wiadomo, co miał na myśli. Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta spekulował w Radiu Zet, że może chodzić o pewne naciski czy zagrożenia ze strony Rosji. Nie brak opinii, że Polskę dotknąć mogą w bolesny sposób konsekwencje możliwego porozumienia rosyjsko-amerykańskiego.

Nieprzyjemnym zgrzytem był spór w czasie jednego z paneli dyskusyjnych szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego z wiceszefem Komisji UE Fransem Timmermansem. Poszło o Trybunał Konstytucyjny.

W miesiąc po inauguracji Donalda Trumpa na monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa oczekiwano, że jego wysłannik wiceprezydent Mike Pence wyjaśni, czego spodziewać się po nowej administracji USA. Pence nikogo nie zaskoczył, ale pewne rzeczy wyjaśnił. Zwłaszcza w sprawie budzącej ostatnio sporo kontrowersji oceny NATO przez nowego prezydenta, jak i relacji USA z Rosją.

Sojusz musi kosztować

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia