Wielka parada w Moskwie. Rosjanie pokazali nową broń

Ponad 13 tysięcy żołnierzy maszerowało na Placu Czerwonym w Moskwie w dorocznej paradzie upamiętniającej Dzień Zwycięstwa - rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie. Jak zauważa agencja Reuters, pokaz potęgi militarnej przypominał parady z czasów zimnej wojny.

Aktualizacja: 09.05.2018 13:39 Publikacja: 09.05.2018 12:58

Foto: AFP

Prezydent Rosji Władimir Putin oglądał paradę z trybuny zajmowanej przez sowieckich weteranów wojennych. Obecni byli również premier Izraela Benjamin Netanjahu, serbski prezydent Aleksandar Vucic i... aktor Steven Seagal, który dwa lata temu otrzymał od Putina rosyjski paszport.

Władze, wspierane przez państwowe media, wykorzystują wydarzenie, aby zwiększyć w społeczeństwie poczucie patriotyzmu, oraz by pokazać światu swoją potęgę wojskową - w jaki sposób warta wiele miliardów dolarów modernizacja zmienia oblicze armii.

Putin w trakcie swojego przemówienia stwierdził, że jego kraj nie chce wyścigu zbrojeń, ostrzegając przy tym potencjalnych wrogów, że Rosja "na wszelki wypadek" pracuje nad bronią nowej generacji.

- Pamiętamy tragedie dwóch wojen światowych, lekcje historii, które nie pozwalają nam być ślepymi. Te same stare, brzydkie cechy pojawiają się wraz z nowymi zagrożeniami: egoizmem, nietolerancją, agresywnym nacjonalizmem - wyliczał Putin. - Rozumiemy pełną powagę tych zagrożeń - dodał.

W trakcie parady zaprezentowaną rosyjską mobilną międzykontynentalną wyrzutnię rakietową Jars, wyrzutnię pocisków balistycznych Iskander-M oraz zaawansowany system rakietowy typu ziemia-powietrze S-400, który Moskwa rozmieściła w Syrii.

Jedną z premier była też prezentacja hipersonicznego pocisku Ch-47M2 "Kinżał", podczepione pod samoloty MiG-31K. Putin ujawnił istnienie "Kindżału" w marcu, razem z innymi systemami rakietowymi, które reklamował jako "bezkonkurencyjne". Według rosyjskich mediów pociski mogą uderzać w cele odległe o 2 tys. kilometrów za pomocą głowic nuklearnych lub konwencjonalnych. Pociski rzekomo zostały już rozmieszczone w Południowym Okręgu Wojskowym Sił Zbrojnych.

W defiladzie wziął udział po raz pierwszy także najbardziej zaawansowany rosyjski myśliwiec piątej generacji Su-57, który przeszedł testy w Syrii, podobnie jak bezzałogowy pojazd pancerny Uran-9. Uzbrojony w działko automatyczne 30mm, karabin maszynowy, pociski przeciwczołgowe i wyrzutnię rakiet wygląda jak z hollywoodzkiego filmu science-fiction - podkreśla agencja Reuters.

Obserwatorzy parady mogli też zobaczyć bezzałogowy pojazd Uran-6, zaawansowany rosyjski skuter śnieżny Berkut, najnowsze drony wojskowe i pojazd pancerny, zaprojektowany do wspierania czołgów na polu bitwy, nazwany "The Terminator".

Prezydent Rosji Władimir Putin oglądał paradę z trybuny zajmowanej przez sowieckich weteranów wojennych. Obecni byli również premier Izraela Benjamin Netanjahu, serbski prezydent Aleksandar Vucic i... aktor Steven Seagal, który dwa lata temu otrzymał od Putina rosyjski paszport.

Władze, wspierane przez państwowe media, wykorzystują wydarzenie, aby zwiększyć w społeczeństwie poczucie patriotyzmu, oraz by pokazać światu swoją potęgę wojskową - w jaki sposób warta wiele miliardów dolarów modernizacja zmienia oblicze armii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783