Choć przyjęta we wtorek przez Sejm w błyskawicznym tempie nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego przewiduje możliwość likwidacji nierentownych kopalń za publiczne pieniądze, rząd utrzymuje, że do tego nie dojdzie.
Rządowe deklaracje
Nowelizacja przewiduje przede wszystkim wydłużenie do końca 2018 r. możliwości nieodpłatnego zbywania kopalń do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK), która zajmuje się likwidacją zakładów górniczych. Ustawa w poprzednim brzemieniu obowiązywała do końca 2015 r. Ministerstwo Energii zaznacza, że majątkiem, który ma być przekazywany do SRK, są części zakładów górniczych, które nie prowadzą już wydobycia, lub takie, w których wydobycie zakończy się w najbliższym czasie ze względu na wyczerpanie zasobów. Wśród takich aktywów resort wymienia Pole Bojków należące do kopalni Sośnica, Ruch Anna kopalni Rydułtowy-Anna, rejon Pawłów kopalni Bielszowice oraz szyb Poniatowski wchodzący w skład kopalni Wieczorek. Ten ostatni zakład należy do Katowickiego Holdingu Węglowego, natomiast trzy pierwsze do Kompanii Węglowej.
– Jesteśmy przygotowani na to, żeby części niektórych kopalń wydzielić i przenieść do SRK. Są to aktywa, które nie mają istotnego wpływu na produkcję w danych kopalniach – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej.
Na rynku pojawiają się jednak głosy, że już w drugiej połowie roku rząd może zostać zmuszony do podjęcia bardziej radykalnych decyzji i stopniowej likwidacji tych zakładów, które prowadzą dziś wydobycie, ale przynoszą dotkliwe straty.
Może się tak stać ze względu na pogarszającą się koniunkturę na rynku węgla, w tym spadające ceny tego surowca oraz jego wyraźną nadpodaż. W samej Kompanii Węglowej spośród 11 kopalń do końca tego roku rentowność ma uzyskać co najwyżej pięć. Analitycy wskazują, że w takiej sytuacji Kompanii może być trudno dopiąć długoterminowy biznesplan bez wyłączenia części mocy produkcyjnych. Z naszych informacji wynika, że biznesplan węglowego giganta ma być gotowy już w styczniu. Wtedy też wznowione zostaną rozmowy z potencjalnymi inwestorami dla spółki, wśród których znajdą się między innymi państwowe koncerny energetyczne.