Polskie kopalnie kontra unijna transformacja

W czasie, gdy polski rząd znów siada do stołu z górnikami, by negocjować warunki dotowania kopalń, McKinsey rysuje scenariusz dekarbonizacji UE.

Aktualizacja: 03.12.2020 21:38 Publikacja: 03.12.2020 21:00

Polskie kopalnie kontra unijna transformacja

Foto: Bloomberg

Tegoroczna Barbórka w Polskiej Grupie Górniczej będzie wyjątkowa – bez oficjalnych uroczystości, za to z wizją utraty płynności finansowej już od stycznia 2021 r. W połowie grudnia przedstawiciele Ministerstwa Aktywów Państwowych po raz kolejny usiądą do stołu z górniczymi związkami zawodowymi, by wynegocjować ostateczną treść umowy społecznej, w której zawarte zostaną szczegóły dotowania kopalń przez najbliższe trzy dekady. Jej pilne podpisanie jest o tyle ważne, że – według naszych informacji – bez niej Polskiej Grupie Górniczej będzie trudno uzyskać wsparcie z Polskiego Funduszu Rozwoju. PGG musi mieć bowiem zgodę strony społecznej na realizację przedstawionego planu restrukturyzacji. Spółka stara się o 1,7 mld zł z PFR, i to pilnie, bo już za miesiąc może mieć problem z wypłatą górniczych wynagrodzeń.

Czytaj także: Jak radzą sobie kopalnie węgla podczas drugiej fali pandemii

Grudniowe rozmowy

Wiele wskazuje na to, że grudniowe rozmowy nie pójdą gładko. Jak wskazują nasi rozmówcy, związkowcy chcieliby rządowych gwarancji, że znajdą się pieniądze na pokrywanie strat kopalń – nawet 2 mld zł rocznie. Tymczasem dotacje są uzależnione od zgody Komisji Europejskiej, a o to będzie szalenie trudno.

Potężne inwestycje

Tymczasem eksperci McKinsey & Company w najnowszym raporcie „Net – Zero Europe" przekonują, że osiągnięcie przez Unię Europejską neutralności klimatycznej do 2050 r. może pozwolić na stworzenie 5 mln nowych miejsc pracy i wzmocnić niezależność energetyczną państw członkowskich. Wymagałoby to wydatków na średnim poziomie 800 mld euro rocznie, co stanowi około jednej czwartej wszystkich nakładów kapitałowych UE. Dodatkowe inwestycje mogą pochłonąć kolejne 180 mld euro rocznie, jednak kwota ta zostanie wyrównana dzięki spadkom kosztów operacyjnych.

Jak przekonują autorzy raportu, pozyskanie i zainwestowanie takiego kapitału oraz skoordynowanie inwestycji to wyzwanie na historyczną skalę. Według szacunków jedynie połowa inwestycji koniecznych do realizacji scenariusza zeroemisyjnego może znaleźć inwestorów. Pozostała część nakładów może być pokryta poprzez dodatkowe finansowanie krajów członkowskich.

Emisje do ścięcia

Osiągnięcie celów wymaga równoległych działań we wszystkich pięciu sektorach, gdzie powstają emisje. Według raportu jako pierwsze zerowy poziom emisji mogłyby osiągnąć energetyka oraz transport – w ciągu najbliższych 25 lat, budownictwo pod koniec lat 40., przemysł w 2050 r., a ostatnie – rolnictwo.

Pierwszym wyzwaniem, przed którym stoi UE, jest transformacja energetyki, która wymagałaby zmniejszenia o ponad 90 proc. zużycia ropy, gazu i węgla. Do 2050 r. udział energii elektrycznej pochodzącej z odnawialnych źródeł powinien się zwiększyć z obecnego poziomu 31 proc. do ponad 90 proc.

– Dekarbonizacja Europy może przynieść liczne korzyści gospodarcze, m.in. nowe miejsca pracy, poprawę konkurencyjności, a także rozwój innowacji i nowoczesnych sektorów gospodarki oraz wzrost dynamiki wzrostu gospodarczego – przekonuje Gustaw Szarek z warszawskiego biura McKinsey.

W przypadku Polski dekarbonizacja może obniżyć o ok. 75 mld euro koszty operacyjne oraz przyczynić się do rozwoju nowoczesnych gałęzi gospodarki, takich jak produkcja pomp ciepła, komponentów do pojazdów elektrycznych (np. baterii), elektrycznych maszyn rolniczych czy budowa farm wiatrowych na Bałtyku. Rozwój tych sektorów mógłby się przyczynić do wzrostu PKB Polski o 1–2 proc. i do powstania 250–300 tys. miejsc pracy.

Tegoroczna Barbórka w Polskiej Grupie Górniczej będzie wyjątkowa – bez oficjalnych uroczystości, za to z wizją utraty płynności finansowej już od stycznia 2021 r. W połowie grudnia przedstawiciele Ministerstwa Aktywów Państwowych po raz kolejny usiądą do stołu z górniczymi związkami zawodowymi, by wynegocjować ostateczną treść umowy społecznej, w której zawarte zostaną szczegóły dotowania kopalń przez najbliższe trzy dekady. Jej pilne podpisanie jest o tyle ważne, że – według naszych informacji – bez niej Polskiej Grupie Górniczej będzie trudno uzyskać wsparcie z Polskiego Funduszu Rozwoju. PGG musi mieć bowiem zgodę strony społecznej na realizację przedstawionego planu restrukturyzacji. Spółka stara się o 1,7 mld zł z PFR, i to pilnie, bo już za miesiąc może mieć problem z wypłatą górniczych wynagrodzeń.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Dobre 30 lat leasingu. Będą kolejne rekordy
Biznes
Nowy zakład Azotów pełną parą ruszy za kilka miesięcy
Biznes
UE zamienia słowa w czyny: broń dla Ukrainy za rosyjskie pieniądze
Materiał partnera
Samochód elektryczny potrzebuje energii tak samo jak telefon
Biznes
Sztuczna inteligencja jest lustrem ludzkości