Dokument liczący ponad 600 stron zawiera jednak mało szczegółów, brak informacji o tym jaka część akcji Aramco trafi na giełdę czy też o zobowiązaniach głównych inwestorów — pisze Reuter. Jego informatorzy podali, że na saudyjską giełdę trafi 1-2 proc. akcji. Oferta zacznie się 17 listopada.
Aramco ogłosił 3 listopada pierwotną ofertę publiczną (IPO) po kilku falstartach, bo następca tronu chce pozyskać miliardy dolarów na zróżnicowanie gospodarki kraju, by była mniej zależna od ropy naftowej.
Wśród zagrożeń wymienionych w prospekcie są ataki terrorystów, naruszenie przepisów o konkurencji, prawo saudyjskiego rządu do decydowania o maksymalnym wydobyciu ropy i nakazywania Aramco, by podejmował działalność nie związaną z zasadniczą. Gigant naftowy może także zmienić bez uprzedzenia politykę wypłat dywidendy mniejszościowym udziałowcom.
Czytaj także: Najbogatsi Saudyjczycy zrzucą się na ratowanie Aramco
Okres blokujący
Według prospektu, rząd będzie mieć „statutowy okres blokujący” 6 miesięcy dysponowania akcjami po debiucie i wynikający z umowy 12-miesięczny. Aramco nie będzie mógł przez 6 miesięcy wprowadzić na giełdę dodatkowych akcji, będzie ograniczony przez 12 miesięcy w emitowaniu nowych.
Oferta dla inwestorów instytucjonalnych zacznie się 17 listopada i potrwa do 4 grudnia, inwestorzy detaliczni mogą zgłaszać się w okresie 17-28 listopada. Koordynatorem umowy jest bank Goldman Sachs.