Polski przemysł zbroi się na drugą falę pandemii

Producenci środków biobójczych nadal mogą je rejestrować według uproszczonych procedur. Pozwoli to uniknąć powtórki kryzysu na tym rynku przy nawrocie epidemii.

Publikacja: 10.08.2020 21:00

Polski przemysł zbroi się na drugą falę pandemii

Foto: Adobe Stock

Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL) przedłużył w miniony piątek możliwość szybkiej rejestracji środków do dezynfekcji, z której od wybuchu pandemii skorzystały setki firm w Polsce. Zezwolił też, by zapasy produktów zarejestrowanych w pierwszych miesiącach pandemii mogły być nadal sprzedawane po upływie terminu ich 180-dniowej rejestracji.

Czytaj także: Startupy i naukowcy mają patent na Covid-19

– To rewelacyjna decyzja, o którą nasz związek bardzo usilnie zabiegał od kilku tygodni. Pozwoli ona przetrwać firmom, które uruchomiły produkcję środków biobójczych, by przetrwać pandemię, a jednocześnie zapewni społeczeństwu stały dostęp do produktów do dezynfekcji w obliczu zbliżającej się drugiej fali epidemii Covid-19 – mówi Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związek Przemysłu Kosmetycznego (PZPK).

Z deficytu do nadmiaru

Walcząc o zgodę na przedłużenie obowiązywania terminu uproszczonej rejestracji biobójów, PSZK argumentował, że setki firm kosmetycznych. które uruchomiły ich produkcję, by przetrwać wywołane pandemią sprzedaży załamanie kosmetyków, teraz zostaną z nadmiernymi zapasami.

Na przełomie marca i kwietnia tzw. produkty do dezynfekcji były najszybciej rosnącą kategorią produktów w statystykach handlowych, a firmy biły się o główny surowiec do ich produkcji – spirytus – którego cena poszła w górę ponadpięciokrotnie (z 3,5 do ponad 20 zł za kilogram). Jednak już w maju środki do dezynfekcji wypadły z listy zakupowych hitów, a od czerwca ich producenci coraz częściej mówią o nadpodaży.

Tymczasem konkurencja stale rośnie. Według udostępnionych „Rzeczpospolitej" danych URPL do końca ubiegłego tygodnia (czyli do 7 sierpnia) według uproszczonej procedury zarejestrowano w tym roku 2256 produktów biobójczych, z czego ponad 2,2 tys. już w czasie pandemii koronawirusa. Tylko w czerwcu i w lipcu pojawiło się w rejestrze ponad pół tysiąca nowych produktów. – W pierwszych tygodniach pandemii wydawało się, że potrzeby są nieograniczone. Jednak rynek dość szybko się nasycił – ocenia Henryk Orfinger, współwłaściciel Laboratorium Kosmetycznego Dr Irena Eris.

– Wiele firm ma już problemy z magazynowaniem zapasów – dodaje Katarzyna Furmanek, wiceprezes PZSK i prezes Laboratorium Kosmetycznego Floslek, które w czasie pandemii wprowadziło do swej oferty dziesięć produktów do dezynfekcji, w tym jeden biobójczy. Przed zastojem w kraju ratuje się eksportem do Skandynawii.

Biobójcza rzeka

Obok starań PSZK wpływ na decyzję URPL miał też zapewne ostatni skok zachorowań na koronawirusa, który nasilił obawy o drugą fale pandemii na jesieni. Wtedy upływał termin ważności rejestracji ponad tysiąca produktów biobójczych wprowadzonych na rynek w pierwszych tygodniach pandemii. Gdyby zniknęły z rynku, moglibyśmy znów wrócić do niedoboru, tym bardziej że pandemia wymusza stały popyt na biobóje – masowo teraz zużywane już nie tylko w szpitalach, ale także w zakładach pracy, urzędach, hotelach czy sklepach.

– Od początku marca do końca lipca br. nasza sieć zużyła blisko 300 tys. litrów żeli antybakteryjnych, na potrzeby naszych sklepów i centrów dystrybucyjnych. Na bieżąco monitorujemy stan zapasów płynów i zapewniamy ich dostępność pracownikom i klientom – podkreśla Danuta Pawłowska, dyrektor działu BHP w sieci Biedronka.

Ryzyko dla szpitali

Jak jednak zaznacza Waldemar Ferschke, lekarz epidemiolog i wiceprezes spółki Medisept, która jest największym polskim dostawcą środków dezynfekcyjnych dla służby zdrowia, decyzje URPL nie wystarczą, by zlikwidować ryzyko niedoboru produktów biobójczych dla szpitali.

W tej produkcji jest bowiem niezbędny pochodzący z importu izopropanol – jeśli nadejdzie druga fala epidemii, to – podobnie jak to było już wiosną- – znów może się on stać trudno osiągalny. Dlatego już teraz warto byłoby zrobić jego zapas. Przymierza się do tego Medisept, który od kilku tygodni apeluje do rządu o koordynację działań dotyczących zabezpieczenia w razie pandemii, co pozwoliłoby krajowym producentom zabezpieczyć odpowiednie zapasy, przynajmniej w perspektywie kilku miesięcy.

– Przed dwoma tygodniami wysłaliśmy do Ministerstwa Zdrowia pismo z prośbą o podanie założeń dotyczących przyszłych potrzeb, co pozwoliłoby nam zaplanować odpowiednie zapasy surowców. Niestety, nadal nie dostaliśmy odpowiedzi – dodaje Waldemar Ferschke.

Globalna hossa dezynfekcyjna

Wybuch pandemii skorygował w górę prognozy wzrostu sprzedaży produktów do dezynfekcji. Według danych serwisu Reports & Data globalny rynek tych produktów, który w minionym roku był wyceniany na 17,9 mld dolarów, w najbliższych latach przyspieszy tempo wzrostu średnio do ponad 7 proc. rocznie. W 2027 r. jego wartość ma przekroczyć 30,1 mld USD.Obok pandemii,na sprzedaż produktów dezynfekujących wpływa starzenie się społeczeństwa i wzrost liczby chronicznych chorób – zwiększa to liczbę pacjentów szpitali i zakładów opiekuńczych, gdzie łatwiej o zakażenie. Wartość rynku dezynfekcji może być nawet większa, jeśli doliczyć ozonowanie obiektów czy odkażanie lampami UV.

Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL) przedłużył w miniony piątek możliwość szybkiej rejestracji środków do dezynfekcji, z której od wybuchu pandemii skorzystały setki firm w Polsce. Zezwolił też, by zapasy produktów zarejestrowanych w pierwszych miesiącach pandemii mogły być nadal sprzedawane po upływie terminu ich 180-dniowej rejestracji.

Czytaj także: Startupy i naukowcy mają patent na Covid-19

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami
Biznes
Wojna rozpędziła zbrojeniówkę
Biznes
Standaryzacja raportowania pozafinansowego, czyli duże wyzwanie dla firm
Biznes
Lego mówi kalifornijskiej policji „dość”. Poszło o zdjęcia przestępców
Biznes
Rząd podjął decyzję w sprawie dyplomów MBA z Collegium Humanum