Agencja Rozwoju Przemysłu zaproponowała Towarzystwu Finansowemu Silesia odkupienie pakietu kontrolnego akcji koksowni Victoria – dowiedziała się „Rzeczpospolita". To oznacza, że zakład ten prawdopodobnie nie wróci już do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która w czasie kryzysu na rynku węgla sprzedała Victorię za 350 mln zł, by ratować płynność finansową.
Na ratunek
Wałbrzyskie Zakłady Koksownicze Victoria z końcem września 2016 r. przeszły z rąk JSW do dwóch kontrolowanych przez Skarb Państwa spółek: Agencji Rozwoju Przemysłu (ma ok. 34 proc. akcji koksowni) i Towarzystwa Finansowego Silesia (58 proc. kapitału). Była to typowa sprzedaż ratunkowa. Z powodu kryzysu JSW znalazła się w trudnej sytuacji, a zbycie części aktywów pomogło jej przetrwać. Przedstawiciele resortu energii (nadzoruje on spółki górnicze) od razu jednak zapowiadali, że gdy tylko jastrzębską spółkę będzie na to stać, powinna odkupić Victorię.
Dlatego gdy ceny węgla odbiły się od dna i JSW znów zaczęła dobrze zarabiać, pojawiła się presja na dopięcie transakcji. Tym bardziej że aktualna struktura własnościowa Victorii – jak wynika z naszych informacji – nikomu nie jest na rękę. Nadzór nad ARP sprawuje bowiem premier Mateusz Morawiecki, a nad TF Silesia – resort energii kierowany przez Krzysztofa Tchórzewskiego. Między obiema stronami nie ma może konfliktu, ale nie ma też wielkiej sympatii, dlatego obie strony chciałyby uporządkować tę sytuację.
– ARP widzi potencjał w koksowni Victoria i ma pomysł, jak go wykorzystać. Dlatego chce przejąć stery w tej spółce. Tym bardziej że koksownia jest rentowna – mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.