Firmy w Rosji, Turcji, na Bliskim Wschodzie i w Afryce Płn. informują chińskich eksporterów, że nie będą odbierać dostaw albo występują o zawieszenie zakupów - podała rada ds. metali chińskiej rady promocji międzynarodowego handlu. W tym samym czasie trafiają się klienci np. w Indiach, którzy widząc, że chińskie firmy nie są w stanie dotrzymać terminów dostaw domagają się zapłaty odszkodowania. Urząd nie wymienił nazwy żadnej firmy, ani też konkretnych chińskich wyrobów z metali. Chiny są dużym odbiorcą, ale również ważnym eksporterem niektórych metali, np. stali i aluminium.

ich produkcja mocno zmalała, bo wielu Chińczyków nie może opuszczać mieszkań i przychodzić do pracy z powodu zarządzonej kwarantanny. W niektórych miastach obowiązuje wręcz zakaz wychodzenia domów po godz. 22. Firmy mają również trudności w zapewnieniu sobie surowców do produkcji albo w wysyłce gotowych wyrobów, bo władze ograniczyły przewozy towarów, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa.

Eksporterzy wyrobów ze stali mają dylemat, czy wysyłać je statkami czy koleją, a w żadnym wypadku nie mogą zagwarantować dostaw z powodu epidemii. Urząd stwierdził ponadto znaczny wzrost kosztów transportu na terenie kraju i duże zmniejszenie pracy portów, co także wpłynęło na dostawy. "Niektóre kraje zamknęły swe granice, co maksymalnie utrudniło odprawy celne" - dodał.

Doroczna konferencja dotycząca międzynarodowego rynku stali i handlu, zaplanowana pod koniec marca w prowincji Shandong została odroczona z powodu epidemii, podobnie jak wiele innych - poinformował Reutera przedstawiciel rady ds. metali.