Chodzi o spółkę Ramboll, która była konsultantem środowiskowym budowanego przez Gazprom gazociągu z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku – Nord Stream 2. Zadaniem Duńczyków było przeprowadzenie badań dotyczących oddziaływania na środowisko i na tej podstawie sporządzenie i złożenie do duńskich władz, raportu z oceną wpływu gazociągu na środowisko (OOŚ).
O wycofaniu się Ramboll poinformował „Politiken". Według gazety, spółka zdecydowała się opuścić inwestycję ze względu na ryzyko nowych sankcji USA. Tym samym nie będzie uczestniczyć w końcowym etapie prac budowlanych. A Rosjanie muszą szukać nowego wykonawcy raportu środowiskowego.
Bez certyfikacji
Tydzień wcześniej podobnie postąpiła norweska firma Det Norske Veritas GL, która miała certyfikować rurociąg po zakończeniu budowy. Norwegowie odmówili kontynuacji weryfikacji projektu.
To potężny cios, bowiem znalezienie spółki certyfikującej, która nie obawia się sankcji amerykańskich, graniczy obecnie z cudem. A bez certyfikatu inwestor spółka Gazprom Nord Stream 2 AG nie otrzyma zgody Niemiec na rozpoczęcie pracy gazociągu.