Dane podał Siergiej Donskoj minister zasobów naturalnych i środowiska podczas rozpoczętych w poniedziałek „Dni Arktyki” w Moskwie. Potwierdzone na 1 stycznie tego roku zasoby podmorskie szelfu Rosji wynoszą 585 mln ton ropy i 10,4 bln m3 gazu ziemnego. Dla porównania Rosja wydobywa rocznie ok. 520 mln ton ropy i blisko 573 mld m3 gazu.

Za 9 miesięcy 2016 r firmy poszukiwawcze wykonały badania sejsmiczne 3D na powierzchni 11,2 tys. km kw lądu i 10,3 tys. km kw - podmorskiego szelfu. Do końca roku Rosjanie przebadają 8,4 tys. km kw na arktycznych morzach: Karskim i Barentsa.

Według ocen eksperckich rosyjska Arktyka to prawdziwe eldorado. Pod dnem lodowatych mórz zalega tam ponad 70 proc. rosyjskich morskich zasobów ropy i ponad 80 proc. gazu. Największe perspektywy dają złoża na Morzu Wschodnio-Syberyjskim, Czukockim i Łaptiewów. W przyszłości arktyczny szelf może się stać głównym źródłem ropy i gazu tak dla Rosji jak i dla globalnego rynku. Do tego Arktyka to także inne bogactwa: wielkie złoża niklu, miedzi, złota, diamentów. Zasoby węgla są oceniane na 780 mld ton z czego 81 mld ton to węgiel koksujący. Jest to połowa wszystkich znanych zasobów węgla w Rosji. Na razie jednak wkład tego obszaru w rosyjski PKB stanowi ok. 5 proc.

Arktyczne projekty wydobywcze Rosneft i Gazprom (tylko te koncerny mają prawo tam wydobywać) pozostały po wprowadzeniu sankcji, bez wsparcia technologii i know-how Zachodu. Rosja zaczęła więc rozwijać w Arktyce to, co ma własnego, czyli infrastrukturę wojskową. I tak na półwyspie jamalskim w 2016 r pojawiła się baza dla brygady strzelców zmotoryzowanych. Organizowana jest też kwatera główna Zjednoczonego Dowództwa Strategicznego. Flota Północna wzięła na siebie obowiązki związane z bezpieczeństwem ekologicznym Arktyki.