Startuje Puchar Świata

Startuje Puchar Świata. Gdzie styl klasyczny, tam będzie Justyna Kowalczyk. Gdzie Norwegowie, tam niechęć rywali.

Aktualizacja: 24.11.2016 20:23 Publikacja: 24.11.2016 18:40

Justyna Kowalczyk chce walczyć tylko o wybrane cele. O Pucharze Świata, który zdobywała czterokrotni

Justyna Kowalczyk chce walczyć tylko o wybrane cele. O Pucharze Świata, który zdobywała czterokrotnie, już nie myśli.

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowa

Na trasach w Kuusamo, obok wyciągów, hoteli, sklepów i fińskich domków, dla tych samych widzów, którzy przyjdą oglądać wieczorne skoki i kombinację klasyczną, odbędą się pierwsze biegi Pucharu Świata 2016/2017.

Nie będzie tym razem minicyklu Ruka Triple. Tej zimy kalendarz biegowy oferuje kibicom i sportowcom trzyetapowy Lillehammer Tour na początku grudnia oraz Tour de Ski (siedem etapów z Val Müstair przez Oberstdorf i Toblach do Val di Fiemme) – jak zawsze na przełomie roku.

W Ruce/Kuusamo w sobotę na otwarcie zaplanowano sprinty pań i panów (finały od 12.30 – transmisje w TVP 2 i Eurosporcie), w niedzielę kobiecy bieg na 10 km (9.30) i męski na 15 km – wszystko stylem klasycznym, zobaczymy zatem dwie konkurencje z Justyną Kowalczyk.

O przygotowaniach najlepszej polskiej biegaczki wiadomo dość dużo i są to wieści dobre. Pani Justyna, chętnie korzystająca z mediów społecznościowych, od miesięcy rzetelnie dokumentuje fotografią i słowem miejsca przygotowań oraz stan organizmu. Komunikaty budzą nadzieję: mistrzyni pracowała długo i ciężko, ale nie za ciężko, jak rok temu. Zdrowie dopisywało, jest więc nadzieja na osiągnięcie ważnych celów finału kariery.

Już wcześniej Justyna Kowalczyk mówiła, że nie może i nie chce walczyć, jak kiedyś, niemal o wszystko. W wypowiedziach poprzedzających tę zimę przedstawiła klarownie: rywalizacja o wielką Kryształową Kulę się skończyła, cztery wystarczą, pożegnanie z Tour de Ski też było ostateczne.

Nawet jeśli przygotowania się udały i są opinie, że Kowalczyk jest w stanie wrócić na podium zawodów pucharowych, poparte niedawnymi zwycięstwami Polki w sprincie i biegu na 5 km podczas wstępnych zawodów FIS w Muonio, to jej ambicje są inne.

O sukcesy będzie walczyła w dwóch biegach – na dystansie 10 km techniką klasyczną podczas mistrzostw świata w Lahti (28 lutego) oraz rok później na dystansie 30 km podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczang. Do tego dochodzą obowiązki maratońskie w barwach norweskiego Teamu Santander w cyklu Ski Classics, ale do nich Kowalczyk przystąpi dopiero na wiosnę.

Pani Justyna opuści sporo biegów pucharowych, krok łyżwowy z nielicznymi wyjątkami (Lillehammer Tour, niektóre biegi łączone) będzie omijać szeroko, wszystkie plany zostały podporządkowane wybranym startom w imprezach mistrzowskich, nawet jeśli brakuje jej tylko jednego sukcesu do osiągnięcia okrągłej pięćdziesiątki zwycięstw w PŚ. Ostatni raz wygrała w styczniu 2014 roku na 10 km w Szklarskiej Porębie. Ścigać się z liderką tej klasyfikacji Marit Bjoergen (102 zwycięstwa) jednak nie będzie.

Wspierającą Kowalczyk drużynę tworzą w tym sezonie trener Aleksander Wierietielny, asystenci Rafał Węgrzyn i Mateusz Nuciak, fizjoterapeuta Marcin Lisicki, doświadczeni serwisanci Estończyk Peep Koidu i Fin Stefan Storvall oraz pełna zapału serwisantka – Włoszka Valentina Vuerich.

Być może dostrzeżemy, że polskie narciarstwo biegowe to nie tylko samotna Justyna. Na zawody do Kuusamo Polski Związek Narciarski wysyła szóstkę z tzw. kadry Mix, czyli połączonej pozostałej damsko-męskiej reprezentacji.

Na trasach w Ruce pojawią się w sprincie Urszula Łętocha, Maciej Staręga i Paweł Klisz, w niedzielnych biegach długich: Martyna Galewicz, Jan Antolec i Dominik Bury. Tylko Staręga miał do tej pory wyniki uzasadniające obecność w Pucharze Świata i na igrzyskach.

Trudno liczyć, że początek zimy z biegami będzie czasem wyłącznie sportowych emocji. Dopingowa afera z clostebolem na poparzonych przez słońce ustach Therese Johaug i mało zręczne norweskie próby wyjaśnienia światu, że wdychanie leków na astmę należało się tam właściwie każdemu, kto wyczynowo biega na nartach, od tygodni przesłaniały wszystko inne.

Gwiazda jest zawieszona, czeka na wyrok, który ma być znany w połowie stycznia, ale wielka norweska ciężarówka serwisowa z wizerunkami sław na burtach (fińskie media wytknęły, że wciąż widać tam twarz Johaug) i pięterkiem do inhalacji stała się symbolem zawziętego dążenia do sukcesów bez zahamowań etycznych.

Wiarygodności norweskich sukcesów w biegach, poza wpadkami Johaug i wcześniej Martina Johnsruda Sundby'ego, nie pomagają niezbyt przekonujące próby obrony i chęć wyciszenia głosów krytyki, płynących przede wszystkim ze Szwecji i Finlandii.

– Będzie trudne przywitanie przez media – mówił trener kadry norweskiej Vidar Lofshus. – Spodziewam się gwizdów w Kuusamo – dodała Marit Bjoergen.

Norweska gwiazda wydaje się wracać do formy po urlopie macierzyńskim – wygrała kilka dni temu jeden z biegów w Beitostoelen, ale zarówno ona, jak i koleżanki muszą się godzić z nową presją, jaką stworzyły kolejne oskarżenia o naginanie reguł uczciwej gry. Nie będzie też łatwo bić brawo Sundby'emu.

W Kuusamo ekipa norweska będzie liczyć 18 osób (zawody opuszcza Petter Northug), szwedzka 20, fińska 15. Inne są znacznie mniejsze. Afera z Norwegami przy okazji pokazała Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), że czas zadbać o lepszą przyszłość biegów, zmniejszyć dominację jednego kraju, zwiększyć atrakcyjność zawodów.

Słychać zapowiedzi zmian, ale z konkretów jest jeden: w obronie stylu klasycznego przed widocznym napływem biegaczy i biegaczek specjalizujących się wyłącznie w pchaniu FIS wprowadza limit długości kijków – 83 proc. wysokości zawodnika/zawodniczki (w stylu łyżwowym – 100 proc.), i stara się promować pofałdowane trasy, na których o tzw. bezkrok znacznie trudniej.

W Ruce biega się po pagórkach, więc klasyka tam przetrwa.

Maciej Kot wygrał kwalifikacje

W Kuusamo sezon zaczynają także skoczkowie. Pierwszy konkurs dziś o 17. Polacy skakali w czwartkowych kwalifikacjach bardzo efektownie. Wygrał Maciej Kot (141,5 m), drugi był Dawid Kubacki (138), piąty Kamil Stoch (138). Klemens Murańka, Piotr Żyła, Stefan Hula i Aleksander Zniszczoł też pewnie awansowali. Drugi konkurs odbędzie się w sobotę o 16.

Na trasach w Kuusamo, obok wyciągów, hoteli, sklepów i fińskich domków, dla tych samych widzów, którzy przyjdą oglądać wieczorne skoki i kombinację klasyczną, odbędą się pierwsze biegi Pucharu Świata 2016/2017.

Nie będzie tym razem minicyklu Ruka Triple. Tej zimy kalendarz biegowy oferuje kibicom i sportowcom trzyetapowy Lillehammer Tour na początku grudnia oraz Tour de Ski (siedem etapów z Val Müstair przez Oberstdorf i Toblach do Val di Fiemme) – jak zawsze na przełomie roku.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika