Skoki narciarskie. W Wiśle wygrali Niemcy

Markus Eisenbichler przed Karlem Geigerem oraz Austriakiem Danielem Huberem – to kolejność na podium w Wiśle. Piąte miejsce Piotra Żyły i trzecie polskiej drużyny.

Aktualizacja: 22.11.2020 20:17 Publikacja: 22.11.2020 19:41

Markus Eisenbichler – zwycięzca pierwszego konkursu sezonu

Markus Eisenbichler – zwycięzca pierwszego konkursu sezonu

Foto: Reporter / Andrzej Iwańczuk

Po pierwszej serii liderem niedzielnego konkursu był Anze Lanisek, który najlepiej potrafił wykorzystać przychylność wiatru. Najdłuższy skok oddał jednak Huber – 138,5 m. Taka odlegość na skoczni w Wiśle-Malince nie jest sprawą zwyczajną – rekord Stefana Krafta wynosi 139 m.

Za Słoweńcem i Austriakiem byli Markus Eisenbichler, Karl Geiger i Japończyk Yukiya Sato. Polacy – Piotr Żyła, Klemens Murańka i Dawid Kubacki przedzieleni przez Norwega Halvora Egnera Graneruda, zamykali pierwszą dziesiątkę.

Kamil Stoch był 11. Dyspozycja polskiego lidera po sobotniej silnej migrenie była przedmiotem powszechnej troski, ale obawy, że mistrz olimpijski nie będzie skakał, okazały się bezpodstawne. Skoczył, choć nie pokazał dynamiki i stylu z wygranych kwalifikacji.

Polski bilans – wystartowało 11, ubyło czterech, siódemka w serii finałowej – wydawał się jednak pozytywny. Zaskoczeniem był słaby skok Krafta – obrońcy PŚ. Austriak zajął 32. miejsce. Wśród tych, którzy równie szybko zakończyli skoki w Wiśle było więcej znanych nazwisk: Gregor Schlierenzauer, Andreas Wellinger, Daniel Andre Tande i Robert Johansson.

Walkę o zwycięstwo stoczyli dwaj Niemcy i Austriak Huber, wyskok Laniska okazał się jednorazowy. Z Polaków zyskał tylko Żyła, awansował na piąte miejsce, pozostali, nawet Stoch i mistrz świata Kubacki, przegrali z kapryśnymi warunkami.

W niedzielę w Beskidach powiało tak mocno, że strach przed odwołaniem zawodów wydawał się uzasadniony, ale po odwołaniu serii próbnej pierwszy indywidualny konkurs sezonu zaczął się w terminie i, pominąwszy przymus częstego skracania rozbiegu, bez poważnych przeszkód został doprowadzony do finału.

Sobotni konkurs drużynowy wygrany przez Austriaków, przed Niemcami i Polakami, także przyniósł kilka podpowiedzi w kwestii formy najlepszych skoczków świata. Pierwsi liderzy Pucharu Narodów, prowadzeni obecnie przez dawną sławę – Andreasa Widhoelzla – wciąż mają mocną kadrę. Huber, także Philipp Aschenwald wyróżnili się bardziej niż Kraft. Niemcy pod ręką Stefana Horngachera na pewno mogą liczyć na liderów, Geigera i Eisenbichlera.

Trener Polaków Michal Doležal obok sprawdzonej trójki: Żyła, Kubacki i Stoch, postawił na Murańkę i również się nie zawiódł. Jeden z największych polskich talentów wydaje się wreszcie dojrzewać do sukcesów w PŚ. Z Norwegów najlepszy był Granerud, niezła pozycja w konkursie indywidualnym to nie była kwestia przypadku.

Następnym przystankiem Pucharu Świata będzie Ruka/Kuusamo. Skoczkowie i członkowie ekip mają obowiązek przejścia testu na Covid-19 na 72 godziny przed przybyciem do Finlandii (czyli w poniedziałek), potem także zrobienie drugiego testu na miejscu. To podnosi nieco poziom stresu w ekipach.

Drugą sprawą jest podróż. Polacy mogli wybrać gwarantowany przez Międzynarodową Federację Narciarską samolot z Monachium, ale zdecydowali się na inny wariant: promowo-samochodowy. Najpierw dojadą autami do Estonii, stamtąd popłyną promem przez Bałtyk i znów na czterech kołach zjawią się w Ruce. Wychodzi, że muszą wyruszyć we wtorek i spędzą w podróży prawie 50 godzin. Nagrodą za ten wysiłek mogą być skoki.

Puchar Świata w Wiśle

Konkurs drużynowy: 1. Austria 1078,0 pkt.; 2. Niemcy 1069,3;

3. Polska 1061,5; 4. Norwegia 1024,2; 5. Japonia 996,3; 6. Słowenia 968,4.

Konkurs indywidualny: 1. M. Eisenbichler 267,6 (137,5 i 134); 2. K. Geiger (obaj Niemcy) 258,6 (133,5 i 128); 3. D. Huber (Austria) 255,7 (138,5 i 125,5); 4. H. E. Granerud (Norwegia) 251,7 (131,5 i 130); 5. P. Żyła 246,5 (125,5 i 128);... 11. D. Kubacki 227,6 (124,5 i 116); 19. A. Stękała 214,6 (125,4 i 127,5); 20. M. Kot 214,5 (117 i 121); 22. K. Murańka 213,3 (127,5 i 107); 27. K. Stoch 193,6 (121,5 i 104); 29. S. Hula (wszyscy Polska) 190,4 (117,5 i 111,5).

Po pierwszej serii liderem niedzielnego konkursu był Anze Lanisek, który najlepiej potrafił wykorzystać przychylność wiatru. Najdłuższy skok oddał jednak Huber – 138,5 m. Taka odlegość na skoczni w Wiśle-Malince nie jest sprawą zwyczajną – rekord Stefana Krafta wynosi 139 m.

Za Słoweńcem i Austriakiem byli Markus Eisenbichler, Karl Geiger i Japończyk Yukiya Sato. Polacy – Piotr Żyła, Klemens Murańka i Dawid Kubacki przedzieleni przez Norwega Halvora Egnera Graneruda, zamykali pierwszą dziesiątkę.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Inne sporty
Kolejne sukcesy pilotów. Aeroklub Polski czeka na historyczny rok