Eisenbichler mistrzem świata na Bergisel. Stoch poza podium

Słońce świeciło w sobotę w Innsbrucku dla Markusa Eisenbichlera, Niemiec po raz pierwszy został indywidualnym mistrzem świata. Najlepszy z Polaków Kamil Stoch – piąty.

Aktualizacja: 23.02.2019 17:39 Publikacja: 23.02.2019 16:12

Eisenbichler mistrzem świata na Bergisel. Stoch poza podium

Foto: AFP

Niemcy cieszyli się podwójnie – srebrny medal zdobył Karl Geiger, brązowy rewelacyjny Szwajcar Killian Peier. Polacy, nie spełnili oczekiwań tych, którzy widzieli ich na podium, tylko Stoch był w miarę blisko tego osiągnięcia, Dawid Kubacki i Piotr Żyła wylądowali w drugiej dziesiątce, na 12. i 19. miejscu, nie na miarę ambicji. Jakub Wolny do serii finałowej nie awansował.

Konkurs odbył się przy wspaniałej pogodzie, dolina rzeki Inn oglądana ze wzgórza Bergisel wyglądała wspaniale, góry lśniły, nastrój poprawiały barwne trybuny, wreszcie po brzegi wypełnione, jak na mistrzostwa świata przystało.

Pierwszy niezły skok w sobotnie popołudnie oddał już trochę zapomniany słoweński mistrz Peter Prevc – 123,5 m w dobrym stylu oznaczało kwalifikację do serii finałowej. Prevc prowadził dość długo, aż do próby skoczka nr 33, Richarda Freitaga. Niemiec przebił chwilowego lidera o 2 metry, albo 2,6 pkt.

Potem już niemal każdy skok był lepszy, zaś próba Killiana Peiera rewelacyjna – 131 m przy słabym wietrze pod narty oznaczało prowadzenie Szwajcara i zapowiedź sporej niespodzianki. Atakowało go wielu, nie przeskoczył nikt, najbliżej byli Eisenbichler, Kobayashi (najdłuższy skok serii – 133,5 m) i Geiger, ta czwórka trochę uciekła drugiej grupie, w której ze stratą 10,7 pkt do lidera, był także Kamil Stoch, z siódmą notą.

Kubacki w połowie konkursu był 11., Żyła – 14. Polacy byli lepsi, niż na treningach i w kwalifikacjach, cała trójka spisała się nieźle, skoczyła po 128,5 m, lecz konkurencja potrafiła zrobić więcej. Jakub Wolny zakończył konkurs po pierwszej serii, skoczył 113 m, miał noty mocno obniżone za zachwiane lądowanie, marzenia o awansie do finału przeminęły w kilka sekund. Ten skok dał argument trenerowi Horngacherowi, by w konkursie drużynowym za Wolnego wstawić Stefana Hulę.

Główne atrakcje decydującej serii rozpoczęła próba Freitaga, Niemiec objął prowadzenie. Chwilę wcześnie skakał Żyła, 121 m ze słabym lądowaniem zepchnęło brązowego medalistę z Lahti parę miejsc w dół, także Kubacki spadł w klasyfikacji. Awansował o dwie lokaty Stoch, styl piękny (jedna nota 20 pkt.), odległość niezła, lecz najlepsza czwórka była i dla polskiego mistrza nieosiągalna.

Konkurs w finale był świetnym widowiskiem. Eisenbichler skoczył przepięknie – 135,5 m, wyprzedził Geigera (130,5) i Kobayashiego (126,5), Peier może odrobinę stremowany ogromną szansą skoczył dobrze (129,5), ale nie tak dobrze, by wyprzedzić Niemców. Szwajcar dopiero za miesiąc skończy 24 lata. To pierwsza zima, podczas której nie stanowi tła dla najlepszych skoczków świata. Znalazł się w pierwszej dziesiątce konkursu PŚ w styczniu tego roku, właśnie na skoczni w Innsbrucku był. 7. podczas 67. Turnieju Czterech Skoczni. Widziano jego coraz lepsze skoki w Predazzo, Lahti i Willingen. Rósł w oczach, aż dorósł do medalu MŚ.

Już w niedzielę ciąg dalszy emocji na dużej skoczni w Innsbrucku – konkurs drużynowy. Polacy bronią złotego medalu. Wystartują w kolejności: Piotr Żyła, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Podsumowanie not w sobotnim konkursie indywidualnym podpowiada, że najlepsi byli Niemcy, przed Austriakami i Japończykami.

Polacy zebrali tyle punktów, by dość pewnie zająć czwarte miejsce przed Słowenią i Szwajcarią. Czy to oznacza powtórkę w niedzielę, gdy już nie ma czasu na korekty i treningi? Na szczęście sport, to nie tylko prosta arytmetyka. Początek rywalizacji drużynowej o 14.45.

> MŚ w Seefeld – konkurs mężczyzn na dużej skoczni (H130): 1. M. Eisenbichler (Niemcy) 279,4 pkt. (131,5 i 135,5 m); 2. K. Geiger (Niemcy) 267,3 (131 i 130,5); 3. K. Peier (Szwajcaria) 266,1 (131 i 129,5); 4. R. Kobayashi (Japonia) 262,0 (133,5 i 126,5); 5. K. Stoch (Polska) 259,4 (128,5 i 129,5); 6. S. Kraft (Austria) 256,1 (130 i 126,5); 7. J. A. Forfang (Norwegia) 250,9 (132,5 i 125,5); 8. R. Johansson (Norwegia) 248,9 (128 i 129); 9. R. Freitag (Niemcy) 248,7 (125,5 i 129,5); 10. T. Zajc (Słowenia) 245,5 (127 i 124);...12. D. Kubacki 240,2 (128,5 i 125,5); 19. P. Żyła 228,1 (128,5 i 121); 40. J. Wolny (wszyscy Polska) 91,8 (113).

Niemcy cieszyli się podwójnie – srebrny medal zdobył Karl Geiger, brązowy rewelacyjny Szwajcar Killian Peier. Polacy, nie spełnili oczekiwań tych, którzy widzieli ich na podium, tylko Stoch był w miarę blisko tego osiągnięcia, Dawid Kubacki i Piotr Żyła wylądowali w drugiej dziesiątce, na 12. i 19. miejscu, nie na miarę ambicji. Jakub Wolny do serii finałowej nie awansował.

Konkurs odbył się przy wspaniałej pogodzie, dolina rzeki Inn oglądana ze wzgórza Bergisel wyglądała wspaniale, góry lśniły, nastrój poprawiały barwne trybuny, wreszcie po brzegi wypełnione, jak na mistrzostwa świata przystało.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika