Alpejskie MŚ: Pinturault nie dojechał

Alexis Pinturault stracił złoto MŚ w slalomie gigancie na piątej bramce drugiego przejazdu. Wygrał inny Francuz, Mathieu Faivre.

Publikacja: 19.02.2021 15:21

Alpejskie MŚ: Pinturault nie dojechał

Foto: AFP

Miał zwyciężyć właśnie on, lider PŚ – Alexis Pinturault, który jest także liderem w wyścigu po małą Kryształową Kulę w slalomie gigancie: na sześć startów tej zimy wygrał trzy, zawsze dojeżdżał do mety, nigdy niżej, niż na piątym miejscu. We wcześniejszych konkurencjach mistrzostw w Cortinie też spisywał się bardzo dobrze: trzeci w supergigancie, drugi w kombinacji, brązowa i srebrna śnieżynka już wisiała na jego szyi, złota bardzo pasowałaby do kompletu.

W pierwszym przejeździe na tyle pięknej, co trudnej trasie Labirinti, odjechał drugiemu, Luce De Aliprandiniemu 0,4 s, we współczesnym narciarstwie wyczynowym to dużo. Niemca Alexandra Schmida wyprzedzał o 0,56 s, Mathieu Faivre – kolegę z reprezentacji – o 0,58. Ta czwórka wyraźnie uciekła innym.

W slalomie gigancie wystartowało 100 alpejczyków, tak jak u pań – nawet trudy trasy (start z wysokości 2110 m, 55 bramek, śnieg utwardzony jak beton) nie odstraszyły wielu egzotycznych uczestników. Straty ponad 8 sekund do lidera nie były rzadkością.

Liczące się drugie przejazdy najlepszej trzydziestki rozpoczął Stefan Hadalin, okazało się potem, że czasu 1.18,95 nikt nie pobił, ale Słoweniec za wiele popsuł w pierwszej próbie, by awansować wyżej, niż na 16. pozycję (z 29.). Na fotelu wirtualnego lidera zmienił go na długą chwilę Słowak Adam Žampa, ostatecznie ósmy.

Przejazdy po medale rozpoczął szósty po pierwszym przejeździe Marco Schwarz, złoty medalista w kombinacji. Austriak miał drugi czas serii (1.19,01), ale zapewne nie myślał, że to wystarczy by stanąć na podium. Starczyło.

Najpierw wyprzedzający go Szwajcar Loic Meillard pojechał słabo (podobnie jak wcześniej trzech jego rodaków), potem swoje zrobił Faivre, ale też czekał, czy awansuje na podium. Po wypadnięciu z trasy Niemca Schmida, Francuz wiedział, że ma brązowy medal, po nerwowym starcie De Aliprandiniego widział się ze srebrem na szyi, bo przecież w bramce startowej stanął wielki Alexis. Pinturault jednak już na piątej bramce nie utrzymał nart w skręcie i niemała sensacja stała się faktem: nie wygrał swej najlepszej konkurencji.

Po takich emocjach trudno o większe, ale mistrzostwa trwają. Alexis Pinturault będzie miał jeszcze ostatnią szansę w slalomie w niedzielę, choć tam rywale będą groźniejsi. W sobotę przedostatnia konkurencja mistrzostw w Cortinie: slalom pań (bez Polek). Pierwszy przejazd o 10., drugi o 13.30.

> Slalom gigant mężczyzn: 1. M. Faivre (Francja) 2.37,25 (1.18,13+1.19,12); 2. L. De Aliprandini (Włochy) +0,63 (1.17,95+1.19,93); 3. M. Schwarz (Austria) +0,87

Miał zwyciężyć właśnie on, lider PŚ – Alexis Pinturault, który jest także liderem w wyścigu po małą Kryształową Kulę w slalomie gigancie: na sześć startów tej zimy wygrał trzy, zawsze dojeżdżał do mety, nigdy niżej, niż na piątym miejscu. We wcześniejszych konkurencjach mistrzostw w Cortinie też spisywał się bardzo dobrze: trzeci w supergigancie, drugi w kombinacji, brązowa i srebrna śnieżynka już wisiała na jego szyi, złota bardzo pasowałaby do kompletu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Inne sporty
Kolejne sukcesy pilotów. Aeroklub Polski czeka na historyczny rok