Organizatorzy patrzyli w niebo i znali prognozy pogody, więc z początku spróbowali odwrócić standardową kolejność konkurencji na sławnej trasie Olympia delle Tofane – zamiast rozpoczęcia od przejazdu supergiganta potem slalomu specjalnego, usiłowali najpierw przygotować stok slalomowy, by zyskać kilka godzin na doprowadzenie do stanu używalności dłuższej trasy super-G, jednak przegrali z naturą.

Pracy na stoku było zbyt dużo, czasu na utwardzenie śniegu, nawet licząc z nocną zmianą, za mało. Po inspekcji i spotkaniu kapitanów reprezentacji odroczono w poniedziałek rano pierwszą konkurencję mistrzostw. Druga i trzecia – zaplanowane na wtorek 9 lutego supergiganty kobiet i mężczyzn – mają odbyć się w terminie, choć wiele zależeć będzie od ilości opadów i wysiłku wolontariuszy. Prognozy są obiecujące.

Do kombinacji złosiły się 34 alpejki, wśród nich była Polka – Maryna Gąsienica-Daniel (otrzymała nr 30). Tej zimy w Pucharze Świata z przyczyn pandemicznych tej konkurencji nie rozgrywano, ale kandydatki do zwycięstwa wymieniać można, są wśród nich Mikaela Shiffrin, Petra Vlhova, Michelle Gisin oraz broniąca tytułu sprzed dwóch lat Wendy Holdener. Nowego terminu tych zawodów organizatorzy do poniedziałkowego południa nie wyznaczyli.