100 tys. euro dostanie zwycięzca rywalizacji na słynnym, niewybaczającym błędów stoku Streif (transmisja o 11.25 w Eurosporcie 1). Tyle samo przewidziano za wygraną w niedzielnym slalomie, 68,5 tys. dla najlepszego w piątkowym supergigancie. Wyższe niż zwykle nagrody są związane z 80. edycją zawodów.

– Postanowiliśmy nie inwestować dużych pieniędzy w imprezę jubileuszową, tylko uhonorować głównych bohaterów widowiska – tłumaczy szef komitetu organizacyjnego Michael Huber.

A widowisko to naprawdę przednie. Przyciągające gwiazdy show-biznesu i sportu, polityków i koronowane głowy. Wszyscy patrzą z podziwem i uznaniem, bo pokonanie najtrudniejszej trasy świata wymaga nieprzeciętnych umiejętności i nie lada odwagi.

Rok temu, już po raz trzeci, triumfował Włoch Dominik Paris. W sobotę na starcie go jednak zabraknie. Na treningu w położonym niedaleko Kirchbergu stracił kontrolę nad nartami podczas wykonywania skrętu, upadł i zerwał więzadło w prawym kolanie. Czeka go kilka miesięcy przerwy. – Tutaj kończy się mój sezon – przyznał ze smutkiem mistrz świata w supergigancie.