Skoki narciarskie: Orły są zmęczone

W Bad Mitterndorf w sobotę najdalej latali Norwegowie, wygrał Andreas Stjernen. Niedzielne zawody odwołano. Polaków nie niosło.

Aktualizacja: 14.01.2018 19:31 Publikacja: 14.01.2018 18:26

Norweg Andreas Stjernen pierwszy raz wygrał zawody Pucharu Świata.

Norweg Andreas Stjernen pierwszy raz wygrał zawody Pucharu Świata.

Foto: AFP/APA, Erwin Scheriau

Pierwszy i na razie jedyny tej zimy pucharowy konkurs na skoczni mamuciej skończył euforię po Turnieju Czterech Skoczni.

Najlepszy z Polaków Stefan Hula zajął 14. miejsce. Byłby o dwa miejsca niżej, gdyby nie dyskwalifikacje Jerneja Damjana i Johanna Andre Forfanga z powodu luzów w kombinezonach. Wspomnienia uleciały dość szybko, choć kwalifikacje przeszła cała polska szóstka.

Gdy w sobotę przyszło do poważnego latania na skoczni Kulm, niewielu mogło dorównać Norwegom. Zobaczyliśmy ich trzech w czołowej czwórce rywalizacji, musiały się podobać dwa piękne loty Stjernena pod linię 230 m, które dały mu pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata. Daniel Andre Tande poleciał najdalej (240,5 m), wystarczyło na awans na drugie miejsce, czwarty był Robert Johansson (w jednej z prób – 230 m).

Norwegów rozdzielił, i była to interesująca sprawa, Simon Ammann. Szwajcar dostał skrzydeł w chwili, gdy niewielu zwracało na niego uwagę. W Turnieju Czterech Skoczni był 29., w Pucharze Świata zajmuje 19. miejsce, żadnych wybitnych prób, a na Kulm znów znakomita forma, miejsce na podium, uśmiech szczęścia i nawet lądowanie z telemarkiem. Jedni już mówią o kolejnym olimpijskim wzmożeniu sławnego skoczka, drudzy o nowinkach technologicznych (tytanowe buty), jeszcze inni o wykorzystaniu szczęścia do podmuchów.

Za tą grupą pojawili się kolejni starzy znajomi: Noriaki Kasai i Peter Prevc, ale też młodzi Słoweńcy i korzystający ze znajomości obiektu Austriacy. Tylko Polaków brakowało w pierwszej dziesiątce, i tylko optymiści mogą powiedzieć, że nasi skoczkowie jednak wyjadą z Bad Mitterndorf z dwoma rekordami życiowymi.

Stefan Hula poleciał 218 m i poprawił o pół metra wynik sprzed dwóch lat uzyskany w Planicy. Debiutant Jakub Wolny uzyskał na treningu 197 m, lecz w konkursie był przy końcu stawki.

Kamil Stoch zajął 21. miejsce. W pierwszej próbie zaliczył mało eleganckie lądowanie bez telemarku, surowo ocenione przez sędziów, w drugiej je poprawił, ale odległości nie. Mówił o zmęczeniu po Turnieju Czterech Skoczni, podobnie tłumaczył mistrza trener Stefan Horngacher, na końcu obaj zapewniali, że objawy kryzysowe z pewnością za parę dni miną.

– Warunki nie były super, skoki też nie. Nie oddałem ani jednego skoku, z którego byłbym zadowolony. To się zdarza. Czasem przychodzi trudniejszy okres. Ostatnie dziesięć dni dało mi trochę w kość. Myślę, że wkrótce wszystko wróci do normy. Trzeba tylko trochę cierpliwości i spokoju – stwierdził mistrz olimpijski przed kamerą TVP Sport. Parę punktów do klasyfikacji pucharowej zdobył, wciąż prowadzi i wyprzedza Richarda Freitaga o 22 pkt.

W niedzielę z powodu zbyt silnego wiatru najpierw odwołano kwalifikacje. Do głównego konkursu dopuszczono wszystkich, czyli 57 skoczków, ale pogoda nikomu nie dała okazji startu. Po niespełna godzinie oczekiwania drugi konkurs odwołano.

W kolejny weekend lotów ciąg dalszy – podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie, na Heini-Klopfer-Skiflugschanze. Dla miłośników tej odmiany skakania to znów sporo frajdy, bo o medalach decydują aż cztery serie.

Zasady są podobne do tych z PŚ: z kwalifikacji do konkursu głównego awansuje 40 skoczków. Po pierwszej serii odpada najsłabsza dziesiątka, pozostali latają jeszcze trzy razy. Suma not z czterech prób wyłania mistrza. Konkurs drużynowy przebiega wedle reguł pucharowych: czterech skoczków w drużynie, dwie serie, druga ograniczona do ośmiu ekip.

Wyniki nie będą się liczyć do klasyfikacji Pucharu Świata. Tytułów bronią Peter Prevc i drużyna Norwegii. Powinien do akcji wrócić Richard Freitag, tak przynajmniej sugerował trener Werner Schuster. Kwalifikacje odbędą się już w czwartek. Piątek i sobota to czas zawodów indywidualnych, w niedzielę o medale będą walczyć drużyny. Wszystkie główne zawody zaplanowano od 16, skocznia ma oświetlenie.

W weekend po lotach przyjdzie czas na Zakopane i biało-czerwoną fiestę pod Wielką Krokwią.

PŚ w Tauplitz/Bad Mitterndorf:

1. A. Stjernen 407,6 pkt (229 i 226 m); 2. D.A. Tande (obaj Norwegia) 405,1 (210,5 i 240,5); 3. S. Ammann (Szwajcaria) 399,9 (218 i 227,5);... 14. S. Hula 367,3 (208 i 210,5); 17. P. Żyła 354,5 (210,5 i 200); 21. K. Stoch 343,5 (193,5 i 193); 23. M. Kot 341,0 (196 i 193); 33. D. Kubacki 156,6 (187); 37. J. Wolny (wszyscy Polska) 144,6 (175,5).

Klasyfikacja Pucharu Świata:

1. Stoch 733 pkt, 2. R. Freitag 711, 3. A. Wellinger (obaj Niemcy) 585,... 12. Kubacki 283, 15. Żyła 227, 16. Hula 208, 20. Kot 156, 38. Wolny 31.

Puchar Świata w lotach:

1. Stjernen 100 pkt, 2. Tande 80, 3. Ammann 60,... 14. Hula 18, 17. Żyła 14, 21. Stoch 10, 23. Kot 8.

Puchar Narodów:

1. Norwegia 3279, 2. Niemcy 3119, 3. Polska 2488.

Pierwszy i na razie jedyny tej zimy pucharowy konkurs na skoczni mamuciej skończył euforię po Turnieju Czterech Skoczni.

Najlepszy z Polaków Stefan Hula zajął 14. miejsce. Byłby o dwa miejsca niżej, gdyby nie dyskwalifikacje Jerneja Damjana i Johanna Andre Forfanga z powodu luzów w kombinezonach. Wspomnienia uleciały dość szybko, choć kwalifikacje przeszła cała polska szóstka.

Pozostało 91% artykułu
Żużel
Nowy kontrakt telewizyjny Ekstraligi. Złote czasy czarnego sportu
Inne sporty
Kajakarze walczą o igrzyska w Paryżu. Została ostatnia szansa
SPORT I POLITYKA
Andrzej Duda i Recep Tayyip Erdogan mają wspólny front. Stambuł wchodzi do gry
Inne sporty
Kolejna kwalifikacja. Reprezentacja Polski na igrzyska rośnie
sport i nauka
Sport to zdrowie? W przypadku rugby naukowcy mają wątpliwości