Kamil Stoch jest w olimpijskiej formie?
Wygrywał ostatnie konkursy różnicą 12 oraz 20 pkt, więc czego chcieć więcej? Wiemy, że kiedy Kamil łapie na skoczni luz i zamyka się w swojej „bańce", to trudno go zatrzymać. Już po konkursie w Innsbrucku wierzyliśmy, że pierwszy będzie jeden z naszych zawodników. Kamil miał przewagę nad Dawidem Kubackim, więc to on zaczynał rywalizację w Bischofschofen jako faworyt. Skok w pierwszej serii był kropką nad „i", dyskusje się skończyły.
Co zrobiliście ze Stochem przed konkursem w Oberstdorfie?
On tak naprawdę zawsze zaczynał sezon dopiero w Engelbergu, podobnie było tym razem. Tamte konkursy pokazały, że się ustabilizował. Zobaczyliśmy, jak wraca Kamil, którego znamy. Nastawił się mentalnie na Turniej Czterech Skoczni, dobrze do niego przygotował. Po powrocie ze świąt było widać, że jest rozluźniony i chce się bawić skokami. Dokonaliśmy też drobnej zmiany w pozycji dojazdowej. Mowa o detalu, trudno to w przystępny sposób wytłumaczyć.
Stoch jest dziś lepszym skoczkiem niż trzy lata temu, kiedy został mistrzem olimpijskim w Pjongczangu?