Obecny sezon Pucharu Świata rozpoczął się nie jak planowano w Oestersund, a Pokljuce. W Finlandii również były problemy z przeprowadzeniem zawodów. Z powodu dużej mgły przełożono go ze środy na czwartek. Polskę reprezentowało trzech Polaków Łukasz Szczurek, Andrzej Nędza-Kubiniec, Grzegorz Guzik i cztery Polki Monika Hojnisz, Kinga Zbylut, Magdalena Gwizdoń i Kamila Żuk.

– Trasa jest wymagająca i dystans da się we znaki. Postaram się skupić na strzelaniu, to powinno dać dobry wynik. Na igrzyskach ta taktyka się sprawdziła – oznajmiła Hojnisz w rozmowie z serwisem biathlon.pl.

Jak powiedziała tak zrobiła. 27-latka na pierwszych trzech strzelaniach nie popełniła ani jednego błędu. Na ostatnim spudłowała raz. Do tego dołożyła świetny bieg. Mając 47 numer dotarła na pierwszym miejscu z 13,6 sekundami przewagi nad drugą Pauliną Fialkovą. Do końca na trasie zostało jeszcze ponad 50 zawodniczek. Bezbłędna na strzelnicy była Julia Dżyma. Po ostatnim strzelaniu miała ponad 15 sekund przewagi nad Polką, jednak Ukrainka na trasie sporo straciła. Ostatecznie na mecie była lepsza od Hojnisz wyprzedzając ją o niespełna sześć sekund. Podium uzupełniła Marketa Davidova, która była wolniejsza od Hojnisz o ponad 10 sekund - czytamy w Onet.

Pozostałe Polki zajęły odległe miejsca. Kinga Zbylut była 57., Magdalena Gwizdoń uplasowała się dwa miejsca niżej, a Kamila Żuk skończyła 90.

To najlepszy start Hojnisz w Pucharze Świata w karierze. Do tej pory tylko raz stała na podium Pucharu Świata. W 2013 roku zajęła trzecie miejsce w biegu masowym.