Justyna Kowalczyk w potrzebie walki

Charlotte Kalla pogodziła Norweżki i wygrała Ruka Triple. Justyna Kowalczyk na razie poszukuje formy na igrzyska.

Aktualizacja: 26.11.2017 17:25 Publikacja: 26.11.2017 17:08

Justyna Kowalczyk w potrzebie walki

Foto: PAP, Grzegorz Momot

Po sprincie stylem klasycznym sklasyfikowano ją na 20. pozycji, po biegu na 10 km (też klasykiem) była 22. Po finałowym biegu pościgowym, znów na dystansie 10 km, lecz krokiem łyżwowym, zajęła w trzydniówce 24. miejsce.

Każdy ze startów Justyny Kowalczyk wyglądał podobnie: były ambitne próby dorównania najlepszym, ale rywalki oraz trudne trasy w Ruce twardo weryfikowały bieżące możliwości najlepszej polskiej biegaczki: na wielkie wyniki na pewno jest za wcześnie.

Mistrzyni olimpijska przyjęła te wydarzenia rzecz jasna bez entuzjazmu, ale też bez paniki.

– Zostawiałam we wszystkich biegach całe zdrowie. Nawet na 10 km stylem łyżwowym udało się powalczyć, choćby o to, by nie wypaść poza trzydziestkę. Kolejny porządny trening za mną i to najważniejsze – mówiła za metą dziennikarzowi TVP Sport.

– W poprzednim sezonie skoncentrowałam się na jednym biegu, ale to do mnie nie pasuje. Jestem typem walecznym, potrzebuję startów, żeby być w rytmie – stwierdziła, co oznacza, że nawet jak pani Justyna będzie omijać przystanki PŚ, to nie będzie pomijać innych okazji do poszukiwań formy oraz biegu (albo biegów), w których szanse olimpijskie ma największe. Po Ruce wiemy, że żadna droga nie jest zamknięta.

Zawody inauguracyjne biegowego PŚ pań przyniosły spory sukces Szwedce Charlotte Kalli, która wyprzedziła w finale samą Marit Bjorgen, uciekając jej na 2 km przed metą biegu pościgowego. Za ich plecami w Ruka Triple były kolejne trzy Norweżki, czyli nic nowego. Największą niespodzianką weekendu biegowego w Finlandii była zatem wpadka serwisantów Norwegii ze smarowaniem nart w pierwszej konkurencji – sprincie pań.

Drugiej takiej okazji reszta świata nie dostała. W konkurencjach męskich Norwegowie też byli górą, Ruka Triple wygrał Johannes Hoesflot Klaebo przed Martinem Johnsrudem Sundbym. Liderami PŚ zostali Kalla i Klaebo, ciąg dalszy od soboty w Lillehammer (sprint i duathlon), jeszcze z Justyną Kowalczyk.

Po sprincie stylem klasycznym sklasyfikowano ją na 20. pozycji, po biegu na 10 km (też klasykiem) była 22. Po finałowym biegu pościgowym, znów na dystansie 10 km, lecz krokiem łyżwowym, zajęła w trzydniówce 24. miejsce.

Każdy ze startów Justyny Kowalczyk wyglądał podobnie: były ambitne próby dorównania najlepszym, ale rywalki oraz trudne trasy w Ruce twardo weryfikowały bieżące możliwości najlepszej polskiej biegaczki: na wielkie wyniki na pewno jest za wcześnie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Inne sporty
Kolejne sukcesy pilotów. Aeroklub Polski czeka na historyczny rok