Kierowców czeka 11 dni ścigania (9 stycznia będzie dzień przerwy w Ha'il) po trasach przez pustynię i wzdłuż Morza Czerwonego. Chociaż Rajd Dakar przetarł już ścieżki w Arabii Saudyjskiej, odcinki specjalne w stu procentach będą nowe.

Śmierć dwóch motocyklistów w ubiegłym roku kazała organizatorom poprawić bezpieczeństwo rywalizacji. Wszyscy motocykliści będą mieli obowiązek używania kamizelek z poduszkami powietrznymi. Przed strefami szczególnie niebezpiecznymi kierowcy usłyszą ostrzeżenia dźwiękowe. Wyznaczone zostaną strefy wolnej jazdy, z ograniczeniem prędkości do 90 km/godz. w wyjątkowo trudnych sektorach.

Nowością będzie także rozdawanie książek drogowych 10 minut przed startem każdego etapu (rola nawigacji znacznie wzrośnie, tempo jazdy prawdopodobnie nieco spadnie), w niektórych kategoriach rywalizacji książki te będą miały postać cyfrową. Motocykliści będą mieli do dyspozycji mniejszą liczbę opon, zasady ich wymiany będą zaostrzone także w innych kategoriach.

W 2021 roku pojawi się także nowa kategoria pojazdów – Dakar Classic. Znajdą się w niej maszyny, które startowały w Dakarze (lub innych rajdach terenowych) przed 2000 rokiem. Pojadą po tej samej trasie, co uczestnicy głównej rywalizacji. Spodziewane są zatem auta z przeszłości takie jak Renault 20, Łada Niva, Toyota Celica, Land Rover Defender i Porsche 959.

W pierwotych planach organizatorów na 2021 rok były etapy także po trasach w krajach sąsiadujących z Arabią Saudyjską: Omanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Jordanii, ale pandemia koronawirusa kazała ograniczyć te pomysły. Być może kiedyś wrócą, ale na razie dyrektor Rajdu Dakar David Castera mówi o zmniejszeniu liczby uczestników, przynajmniej przez dwa najbliższe lata.