Zawodzący do tej pory Włókniarz w niedzielę zanotował pierwsze wyjazdowe zwycięstwo, pokonując Apator Toruń 49:41 i wykorzystując dziurawy skład gospodarzy. Spotkanie było wyrównane i na początku prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Z czasem jednak goście zaczęli sobie wypracowywać solidniejszą przewagę, przed biegami nominowanymi powiększając ją do sześciu punktów. Duża w tym zasługa Jakuba Miśkowiaka - juniora, który okazał się najlepszym zawodnikiem przyjezdnych, po drodze łatając dziurę po po raz kolejny nieprzekonującym Kacprze Worynie. Wśród torunian nie zawodził tylko Jack Holder, Częstochowianie za to mieli jeszcze jedną armatę w postaci Leona Madsena. To wystarczyło do całkiem przekonującego zwycięstwa, po którym obie drużyny zrównały się w tabeli punktami.

W drugim niedzielnym meczu, wskazywanym jako hit 6. kolejki, Sparta Wrocław zaskakująco spokojnie i wysoko wygrała z niepokonaną dotąd Stalą Gorzów. Przez pierwszą serię startów goście jeszcze się trzymali, ale z każdą kolejną wrocławianie powiększali przewagę - i to mimo osłabienia brakiem Taia Woffindena. Do końca walczący z dopasowaniem do toru goście wygrali we Wrocławiu indywidualnie tylko cztery biegi - w biegu juniorskim triumfował Wiktor Jasiński, a po nim trzy razy pierwszy do mety dojeżdżał Bartosz Zmarzlik. Poza dwukrotnym mistrzem świata żaden z gorzowskich seniorów nie potrafił przywieźć „trójki”, stąd wysoka wygrana Spartan, stawiająca ich w komfortowej sytuacji przed rewanżem, jeśli chodzi o punkt bonusowy.

W sobotnich meczach Unia Leszno pewnie pokonała Falubaz Zielona Góra, a GKM Grudziądz, po emocjonującym do ostatniej chwili meczu, zremisował z Motorem Lublin. Faworytem spotkania byli goście, którzy z jednej strony mogą być zadowoleni, że przywieźli z wyjazdy punkt, choć częściej to oni musieli gonić wynik. Z drugiej jednak najmniejszych problemów z wygraniem w Grudziądzu nie miała Stal, a Sparta przegrała na tym samym torze zaledwie jednym punktem tylko przez kontuzję Woffindena. Dla zespołu pretendującego do walki o medale remis w Grudziądzu może oznaczać bardziej stratę jednego punktu meczowego, niż zdobycz.

Za tydzień PGE Ekstraligę czeka odrabianie zaległości - w piątek dwa mecze zaległe z piątej kolejki, a w niedzielę dwa spotkania z kolejki czwartej. W oba dni zaprezentuje się tylko Unia Leszno, za to wolny weekend będą mieli żużlowcy Falubazu.

PGE Ekstraliga - 6. kolejka

Fogo Unia Leszno - Marwis.pl Falubaz Zielona Góra 54:36
najwięcej punktów: Janusz Kołodziej 12 (w 4 startach), Jaimon Lidsey 11 (5), Jason Doyle 10+1 (5) - Patryk Dudek 12+1 (6).

ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz - Motor Lublin 45:45
najwięcej punktów: Kenneth Bjerre 12 (5), Przemysław Pawlicki 10 (5), Nicki Pedersen 10 (5) - Mikkel Michelsen 10+1 (5), Grigorij Łaguta 10 (5).

eWinner Apator Toruń - Eltrox Włókniarz Częstochowa 41:49
najwięcej punktów: Jack Holder 15+1 (6) - Jakub Miśkowiak 13+1 (5), Leon Madsen 12 (5).

Betard Sparta Wrocław - Moje Bermudy Stal Gorzów 52:38
najwięcej punktów: Artiom Łaguta 15+1 (6), Gleb Chugunov 14+1 (6), Maciej Janowski 13+1 (6) - Bartosz Zmarzlik 14 (6).

TABELA M pkty bilans
1. Stal Gorzów 5 8 +30
2. Motor Lublin 5 7 +10
3. Sparta Wrocław 5 6 +25
4. Unia Leszno 4 6 +24
5. Włókniarz Częstochowa 5 4 -14
6. Apator Toruń 5 4 +8
7. GKM Grudziądz 5 3 -45
8. Falubaz Zielona Góra 6 2 -38