W pierwszym niedzielnym meczu Unia Tarnów przegrała ze Spartą Wrocław 41:49. Do ostatniej chwili ważyły się losy startu w tym spotkaniu Nickiego Pedersena, który w zeszłym tygodniu doznał kontuzji w czasie meczu w Gorzowie. Duńczyk stawił się jednak w Tarnowie i strach pomyśleć, co by było, gdyby go zabrakło, bo poza Pedersenem tylko Kenneth Bjerre był w stanie wygrywać biegi z wrocławianami.
Były trzykrotny mistrz świata zdobył 15 punktów w sześciu startach, tylko raz przegrywając z rywalem - w 13. biegu przed Duńczykiem przyjechał Vaclav Milik. Na Spartę to było za mało - wrocławianie jeździli równo, poza wciąż zawodzącym Andrzejem Lebiediewem.
Starcie Falubazu Zielona Góra z Get Well Toruń rozpoczęło się czterech biegów zakończonych wynikiem 4:2, przy czym raz, bieg młodzieżowców, wygrali goście. Czteropunktowe prowadzenie pozwoliło gospodarzom kontrolować mecz, za to przyjezdni nie mogli skorzystać z rezerw taktycznych. Zresztą nie do końca wiadomo, kto miałby być kim zastępowany, bo każdemu seniorowi z Torunia udało się wygrać wyścig, ale każdy też co najmniej raz przyjeżdżał na ostatnim miejscu, poza Pawłem Przedpełskim. Na tle jeżdżących w kratkę gości, zielonogórzanie prezentowali się jako równa drużyna - tylko Grzegorzowi Zengocie raz zdarzyło się przyjechać na ostatnim miejscu.
Falubaz powiększył przewagę dopiero po 12. biegu, ale w kolejnym mieli jechać najlepsi dotąd wśród przyjezdnych Przedpełski z Rune Holtą. Norweg z polskim paszportem przyjechał jednak ostatni, również w biegach nominowanych menedżer Jacek Frątczak nie zdecydował się na zmiany, ostatecznie więc Falubaz aż 10 punktami wygrał z drużyną, która przed sezonem typowana była jako "pewniak" do medali.
Starcie na szczycie, pomiędzy Unią Leszno a Włókniarzem Częstochowa, było emocjonujące mniej więcej do 10 biegu. Wtedy goście przegrywali jeszcze tylko ośmioma punktami, ale dwa kolejne wyścigi przegrali podwójnie, leszczynianie prowadzili już 44:28 i otwartym pytaniem pozostawał tylko rozmiar zwycięstwa mistrzów Polski. Marka Cieślaka, trenera Włókniarza, cieszyć może za to niezła, waleczna postawa juniora Michała Gruchalskiego. W drużynie lidera drugi z kolei komplet punktów zdobył Piotr Pawlicki.