W Zielonej Górze spotykały się drużyny typowane przed startem sezonu do walki o utrzymanie w najlepszej żużlowej lidze świata. Jeśli tak ma istotnie być, to nad GKM-em gromadzą się już na początku sezonu czarne chmury, ponieważ goście mogli liczyć tylko na Nickiego Pedersena i częściowo Przemysława Pawlickiego. Ta dwójka zdobyła dla grudziądzan 26 z 39 punktów, przy czym wyścigi indywidualnie potrafił wygrywać tylko Duńczyk.

Na tym tle Falubaz prezentował się jako zbilansowany zespół, w którym nawet Damiana Pawliczaka, występującego pod pozycją dla zawodnika do 24 lat, stać było na siedmiopunktową zdobycz i dwa wygrane biegi. Zdecydowanie odstawali tylko młodzieżowcy, którzy jednak są słabym punktem wielu drużyn.

W drugim piątkowym meczu Sparta Wrocław spokojnie pokonała Apatora Toruń 51:39. Gospodarze, uznawani przez niektórych jako dream team, systematycznie, seria po serii, powiększali swoją przewagę. Wygraną zapewnili sobie już przed biegami nominowanymi, gry prowadzili różnicą 14 punktów. W dwóch ostatnich odsłonach przyjezdni minimalnie zniwelowali tę stratę, a mogli nawet liczyć na więcej, bo w obu wyścigach w pewnym momencie prowadzili podwójnie. Stracone przez Chrisa Holdera i Pawła Przedpełskiego pozycje kosztowały jednak torunian stosunkowo wysoką porażkę.

W niedzielę dokończenie 2. kolejki - Stal Gorzów podejmie Motor Lublin a Włókniarz Częstochowa zmierzy się z Unią Leszno.

PGE Ekstraliga - 2. kolejka

Marwis.pl Falubaz Zielona Góra - ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz 51:39
najwięcej punktów: Piotr Protasiewicz 12 (w 5 startach), Patryk Dudek 11+1 (5) - Nicki Pedersen 16 (6), Przemysław Pawlicki 10 (6).

Betard Sparta Wrocław - eWinner Apator Toruń 51:39
najwięcej punktów: Tai Woffinden 12+1 (5), Maciej Janowski 11+1 (5), Artiom Łaguta 10+1 (5) - Robert Lambert 11+1 (6), Jack Holder 10+2 (6).