Zagrają w totolotka

Najlepsza liga świata rozpoczyna w ten weekend drugi pandemiczny sezon. Przez pierwszy przeszła suchą stopą. Tym razem może być znacznie trudniej.

Publikacja: 31.03.2021 19:03

Zagrają w totolotka

Foto: Polska Press

Rywalizacja miała się rozpocząć w sobotę. Już wiadomo, że będzie to co najmniej dzień później – z powodu zakażeń wykrytych u zawodników przełożone zostały dwa ligowe mecze.

Poprzedni sezon był sukcesem PGE Ekstraligi. Lockdown wprawdzie opóźnił rozpoczęcie rozgrywek, ale później, dzięki m.in. szczegółowemu regulaminowi sanitarnemu, toczyły się one już bez większych przeszkód, co w świecie żużla było ewenementem. Anglia i Niemcy w ogóle nie wystartowały, w Szwecji liga była kadłubowa.

W Polsce tymczasem rozegrano pełny sezon z play-offami, widzami na trybunach i pokazywanymi na całym świecie zdjęciami z Lublina, gdzie kibice, dla których z powodu covidowych ograniczeń zabrakło miejsc, wykupywali podnośniki i oglądali mecze miejscowego Motoru zza korony stadionu.

Trzecia fala pandemii będzie znacznie większym wyzwaniem. Koronawirusa wykryto już u kilku zawodników, w tym takich tuzów, jak Artiom Łaguta, Patryk Dudek czy Jarosław Hampel. Żużel to nie piłka nożna i nie można doraźnie uzupełnić składu zawodnikami z drużyn młodzieżowych. Dlatego po raz drugi sięgnięto po instytucję „gościa", która w każdym innym sporcie drużynowym uznana by była za co najmniej dyskusyjne rozwiązanie, ale w żużlu nie dziwi nikogo.

W przypadku wykrycia zakażenia u któregoś zawodnika klub może w jego miejsce sprowadzić na gościnne występy żużlowca z niższej ligi.

Odwaga Cegielskiego

W poprzednim sezonie „gość" również funkcjonował, ale luka w regulaminie pozwalała na korzystanie z niego zawsze, bez związku z covidem. Teraz furtka ta została zamknięta, lecz pojawiły się nowe kontrowersje.

– Zastanawiam się nad próbami manipulacji testami. Nie wiem, czy jest to możliwe, ale na pewno takie pomysły będą, bo to jest nieuniknione – wypalił tydzień przed startem sezonu Krzysztof Cegielski, prezes Stowarzyszenia Żużlowców Metanol. – Kiedy trafi na najlepszego zawodnika w drużynie, to wtedy będzie pokusa. W każdym klubie każdy będzie myślał, co zrobić, żeby tego meczu nie było, bo przegramy, a jak przegramy, to możemy się nie utrzymać – mówił w magazynie PGE Ekstraligi w nSport+.

Na Cegielskiego szybko spadły gromy. – To byłby szczyt patologii i prawdziwy kryminał – ocenił Jacek Gajewski, były menedżer żużlowy, obecnie ekspert telewizyjny.

– Trudno nawet taką głupotę skomentować. Jak ktoś ma dowody na fałszowanie dokumentacji medycznej, to niech zgłasza sprawę do prokuratury. Natychmiast! Jak tego nie zgłosi, to zgodnie z kodeksem karnym jest współwinny przestępstwa – ostrzegał w rozmowie z „Przeglądem Sportowym" Wojciech Stępniewski, prezes PGE Ekstraligi.

Cegielski nie wycofał się jednak ze swoich słów i radził Stępniewskiemu, by nie bagatelizował problemu. – Jeden z prezesów wprost powiedział mi, że u niego w klubie w tym roku nie będzie żadnego pozytywnego wyniku testu. Inny z kolei zapewniał mnie, że będzie miał takie wyniki testów, jakich będzie sobie życzył – mówił w „PS", przypominając „tendencję działaczy do ułatwiania sobie życia". – Jestem przekonany, że gdy tylko pojawi się jeden zakażony w drużynie, to na drugi dzień kilku nagle zgłosi niedyspozycję, a wyniki potwierdzą, że też są zakażeni – stwierdził.

Przy jednym chorym zawodniku można korzystać z „gościa". Przy dwóch mecz można odwołać.

Przewietrzone kadry

Na razie przełożone są dwa spotkania pierwszej kolejki, po tym jak w GKM Grudziądz zdiagnozowano koronawirusa u trzech zawodników, a w Motorze Lublin – u dwóch. Ale wcale nie musi to oznaczać „patologii i kryminału". Przy 30 tys. zakażeń dziennie trudno się spodziewać, by Covid-19 omijał żużlowców, niesiedzących w domach, tylko podróżujących po całej Polsce. A nawet „bańka" nie chroni w 100 procentach przed zachorowaniami.

Jacek Ziółkowski, menedżer Motoru, zwrócił uwagę, że to „dopiero początek tego, co może być przed każdą kolejką PGE Ekstraligi, że przed nami jeszcze sporo takich przypadków w wielu klubach". – Trochę to może wyglądać jak totolotek. W piątek będziemy mieli badania, a w niedzielę mecz. Niełatwo będzie w tak krótkim czasie znaleźć zastępców dla zawodników chorych – zauważył w rozmowie z „PS". Testy zawodników, mechaników i członków obsługi meczów odbywać się będą nie tylko przed startem rozgrywek, ale też regularnie w trakcie sezonu.

Pomijając zamieszanie, które wprowadza koronawirus, liga zapowiada się na bardziej wyrównaną niż przez ostatnie lata, gdy dominowała Unia Leszno. Zespół ten opuścili wychowankowie Bartosz Smektała i Dominik Kubera. Choć w ich miejsce pozyskano byłego mistrza świata Jasona Doyle'a, to formacja juniorska, dotąd szczególny atut leszczynian, wydaje się najsłabsza od kilku sezonów.

Duże znaczenie będzie też miała regulaminowa nowinka w postaci miejsca w składzie dla zawodnika do 24 lat. Przewietrzyła ona nieco kadry zespołów i umożliwiła pokazanie się takim obiecującym żużlowcom, jak Jonas Jeppesen czy Marcus Birkemose, oraz dała drugą szansę tym, którzy dotychczas nie zachwycali i w innej sytuacji szukaliby zapewne pracodawcy w niższej lidze, jak Damian Pawliczak, Norbert Krakowiak, Szymon Szlauderbach i Daniel Bewley.

Eksperci często zwracają uwagę, że aby bić się o medale w PGE Ekstralidze, trzeba mieć solidnych młodzieżowców. Teraz ważni mogą się stać zawodnicy U-24. O ile kart nie będzie rozdawał koronawirus.

Rywalizacja miała się rozpocząć w sobotę. Już wiadomo, że będzie to co najmniej dzień później – z powodu zakażeń wykrytych u zawodników przełożone zostały dwa ligowe mecze.

Poprzedni sezon był sukcesem PGE Ekstraligi. Lockdown wprawdzie opóźnił rozpoczęcie rozgrywek, ale później, dzięki m.in. szczegółowemu regulaminowi sanitarnemu, toczyły się one już bez większych przeszkód, co w świecie żużla było ewenementem. Anglia i Niemcy w ogóle nie wystartowały, w Szwecji liga była kadłubowa.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata