Formuła 1: Przepaść do zasypania

Formuła 1 w Bahrajnie, czyli Robert Kubica i jego Williams znów na mękach. W czołówce zapewne druga w sezonie batalia Mercedesa, Ferrari i Red Bulla.

Aktualizacja: 28.03.2019 23:54 Publikacja: 28.03.2019 18:22

Robert Kubica ma powody, by z niepokojem patrzeć w przyszłość

Robert Kubica ma powody, by z niepokojem patrzeć w przyszłość

Foto: PAP

Dla Roberta Kubicy i jego partnera z Williamsa George'a Russella weekend w pustynnym królestwie będzie kolejną odsłoną testów i walki z materią. – Mamy taki sam samochód jak w Australii, więc nie liczymy na wiele – deklaruje Brytyjczyk.

Dwa tygodnie temu w Melbourne kierowcy Williamsa mogli walczyć najwyżej między sobą o przedostanie miejsce, a najważniejszym zadaniem było trzymanie się z dala od kłopotów. W Bahrajnie scenariusz będzie podobny: zespół wciąż nie ma w zapasie części, którymi można zastępować uszkodzone czy wyeksploatowane komponenty.

Uwaga na tarki

– Musimy trzymać się z daleka od tarek [krawężników, na które najeżdżają kierowcy, chcąc optymalnie pokonać zakręt], bo mamy ograniczoną pulę części zapasowych – mówi Kubica. – W Australii już na piątym okrążeniu pierwszego treningu najechałem na tarkę i podłoga uległa uszkodzeniu. Nie mieliśmy zapasowej i miało to wpływ na resztę weekendu. Trzeba zachować bezpieczne podejście. Zespół stara się jak może, ale w idealnym świecie zaczynasz weekend z nowymi częściami, masz też zapasowe elementy w dobrym stanie.

Williams ściga jednocześnie dwa cele. Próbuje odrobić zimowe opóźnienie i przygotować wystarczającą liczbę różnych elementów – jak podłogi czy skrzydła – by umożliwić kierowcom normalną pracę na torze. Bez niej nie da się poprawiać osiągów bolidu, a pod tym względem do zasypania jest ogromna przepaść dzieląca ekipę Kubicy od rywali nie z czołówki, lecz nawet ze środka stawki.

– Brakuje nam przyczepności i nie jest to prosta sytuacja do rozwiązania, skoro od Barcelony [czyli zimowych testów – przyp. red.] nie jeździmy samochodem w optymalnej konfiguracji – przyznaje Kubica. – Osiągi nie są najlepsze, a dodatkowo komplikujemy sobie życie.

– Głównym problemem jest aerodynamika – mówi z kolei Russell o przyczynie słabej formy Williamsa. – Oczywiście pośpiech przy przygotowywaniu samochodu oznacza, że jakość elementów nie jest taka, jak być powinna. Ale myślę, że ogólnie nasz pakiet jest lepszy niż to, co w tej chwili pokazujemy. Jest światełko na końcu tunelu, ale ten tunel jest bardzo długi.

Początek sezonu jest dla utytułowanej brytyjskiej ekipy po prostu stracony. – Zdarza się, że jeden dobry pomysł może odblokować duży potencjał, i miejmy nadzieję, że tak będzie – z nutką optymizmu dodaje Kubica.

Lider Bottas

W roli niespodziewanego lidera mistrzostw świata przyjeżdża do Bahrajnu Fin Valtteri Bottas. Kierowca Mercedesa liczy na kolejny dobry występ, zwłaszcza że w poprzednich dwóch latach stawał tu kolejno na trzecim i drugim stopniu podium, a we wszystkich sześciu startach ani razu nie przegrał kwalifikacji z zespołowym partnerem, mimo że od dwóch lat jeździ w jednej ekipie z Lewisem Hamiltonem.

Obrońca tytułu spędził czas pomiędzy Grand Prix Australii i Bahrajnu głównie na projektowaniu kolejnej kolekcji ubrań, ale nie od dziś wiadomo, że oderwanie od wyścigowej codzienności działa na niego korzystnie.

W Melbourne, w pierwszym wyścigu sezonu, największym zagrożeniem dla Mercedesa dość niespodziewanie okazał się Red Bull, dodatkowo drażniąc ambicje Ferrari. Scuderia wyglądała na najmocniejszy zespół podczas zimowych testów, ale w Australii ani Sebastian Vettel, ani debiutujący w czerwonym kombinezonie Charles Leclerc nie mieli szans w starciu ze Srebrnymi Strzałami oraz Maksem Verstappenem.

Nocny wyścig

– Przeprowadziliśmy dogłębną analizę i mamy odpowiedzi na pewne pytania, ale nie wszystkie – komentował Vettel słabą formę w Albert Park. – Niektóre problemy dotyczyły ustawień, inne konfiguracji samochodu. Mercedes dominował, ale spodziewamy się, że w kolejnych wyścigach walka będzie bardziej wyrównana. Byli mocniejsi, niż sądziliśmy, a my z kolei słabsi.

Wicemistrz świata wygrywał dwie poprzednie edycje Grand Prix Bahrajnu, ale jeśli tym razem w spektakularnym nocnym wyścigu zabraknie go na podium, a Mercedes powtórzy triumf z Melbourne, to określenie „rozczarowanie" w odniesieniu do ekipy z Maranello będzie poważnym niedopowiedzeniem.

Wyścig w niedzielę o 17.00 polskiego czasu. Transmisja w Eleven Sports 1.

Autor jest komentatorem telewizji Eleven Sports.

Dla Roberta Kubicy i jego partnera z Williamsa George'a Russella weekend w pustynnym królestwie będzie kolejną odsłoną testów i walki z materią. – Mamy taki sam samochód jak w Australii, więc nie liczymy na wiele – deklaruje Brytyjczyk.

Dwa tygodnie temu w Melbourne kierowcy Williamsa mogli walczyć najwyżej między sobą o przedostanie miejsce, a najważniejszym zadaniem było trzymanie się z dala od kłopotów. W Bahrajnie scenariusz będzie podobny: zespół wciąż nie ma w zapasie części, którymi można zastępować uszkodzone czy wyeksploatowane komponenty.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata