Williams: opóźnienie jest, winnych nie ma

Przedostatni dzień testów Formuły 1 znów przyniósł ponad setkę okrążeń w wykonaniu Williamsa – tym razem z George'em Russellem za kierownicą – oraz wypadek jednej z czołowych ekip.

Publikacja: 28.02.2019 19:02

Williams: opóźnienie jest, winnych nie ma

Foto: AFP

Dzień po tym, jak swoje ferrari rozbił Sebastian Vettel – ekipa poinformowała, że przyczyną było uszkodzenie obręczy koła przez leżący na torze odłamek – swój drugi wypadek w trakcie zimowych przygotowań przeżył Pierre Gasly z Red Bulla.

Francuz, który w tym roku otrzymał awans z juniorskiej ekipy Toro Rosso, opuścił tor w najszybszym zakręcie i mocno uderzył w bariery. Samochód został poważnie rozbity, a czujniki przeciążeń, tak jak dzień wcześniej po kraksie Vettela, zasygnalizowały konieczność wizyty w centrum medycznym. Na szczęście w przypadku obu kierowców badania okazały się formalnością – ucierpiał jedynie sprzęt.

Z obozu Williamsa docierają umiarkowanie pozytywne sygnały. Po raz pierwszy na pytania dziennikarzy odpowiadał dyrektor techniczny ekipy Paddy Lowe. Zdementował pogłoski o swej niepewnej przyszłości rozpowszechniane nawet przez szanowane brytyjskie media po tym, jak jego pion techniczny nie zdołał przygotować samochodu na pierwsze dwa dni testów.

– Nie zwracam uwagi na to, co pojawia się w mediach – powiedział. – Ciężko pracuję, jest mnóstwo rzeczy do zrobienia. Dobrze działamy jako zespół. Lowe nie podał konkretnych przyczyn opóźnienia, powtarzał tylko słowa Claire Williams o znacznym stopniu skomplikowania współczesnych samochodów F1. Stwierdził też, że niewłaściwym działaniem byłoby „obwinienie jednej osoby w tak niesamowicie skomplikowanym splocie okoliczności".

– Przez wiele lat w F1 zaobserwowałem, że wymienia się ludzi, gdy coś nie działa – powiedział Lowe. – Dostrzegłem też, że mocniejsze zespoły tak nie robią. Każdy kłopot to okazja do nauki. Nie tylko po to, żeby uniknąć powtórki, ale by następnym razem być mocniejszym.

Nie jest to jednak pierwszy problem Williamsa od przyjścia Lowe'a w 2017 roku. Skoro po fatalnym zeszłym sezonie pojawiły się głosy o konieczności zmiany kultury pracy, a teraz nie zdołano na czas przygotować bolidu, to ktoś musi za to odpowiedzieć. Jedyną nadzieją dla Lowe'a zdaje się być tegoroczny samochód. O jego formie niewiele można powiedzieć, ale zdaniem dyrektora technicznego są powody do optymizmu.

– Robert Kubica sporo jeździł zeszłorocznym samochodem, więc ma większe doświadczenie niż George Russell, a jego uwagi są zachęcające – mówił Lowe. Sam Kubica nie był takim optymistą i podkreślał, że nie miał zbyt wiele czasu, by wyczuć samochód i sprawdzić jego możliwości. Taką okazję ma dostać w piątek, ostatniego dnia zimowych przygotowań do sezonu.

Autor jest komentatorem telewizji Eleven Sports.

Dzień po tym, jak swoje ferrari rozbił Sebastian Vettel – ekipa poinformowała, że przyczyną było uszkodzenie obręczy koła przez leżący na torze odłamek – swój drugi wypadek w trakcie zimowych przygotowań przeżył Pierre Gasly z Red Bulla.

Francuz, który w tym roku otrzymał awans z juniorskiej ekipy Toro Rosso, opuścił tor w najszybszym zakręcie i mocno uderzył w bariery. Samochód został poważnie rozbity, a czujniki przeciążeń, tak jak dzień wcześniej po kraksie Vettela, zasygnalizowały konieczność wizyty w centrum medycznym. Na szczęście w przypadku obu kierowców badania okazały się formalnością – ucierpiał jedynie sprzęt.

żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata