22-latek ma za sobą 36 startów w Formule 1, ale takie, które przyniosły mu radość, może policzyć na palcach jednej ręki. Russell jeździ bowiem dla Williamsa, czyli najsłabszej ekipie w stawce. Brytyjczyk nigdy nie zdobył punktu, wygrał za to wszystkie pojedynki kwalifikacyjne z zespołowymi kolegami: Robertem Kubicą oraz Nicholasem Latifim.

Russell jest juniorem Mercedesa, jego karierą kieruje szef zespołu z Brackley Toto Wolff. Młody kierowca w najbliższy weekend wsiądzie do najlepszego bolidu w stawce, bo pozytywny wynik testu na koronawirusa miał mistrz świata Lewis Hamilton. Brytyjczyk będzie mógł pokazać swój talent na tle Valtteriego Bottasa.

- Dziękuję naszym partnerom z Williamsa za ich współpracę oraz otwarte umysły - mówi Wolff. - Najbliższy wyścig będzie małym krokiem milowym, bo zobaczymy, jak członek naszego programu juniorskiego pierwszy raz jeździ dla Mercedesa. Przejście z Williamsa do W11 nie będzie dla George’a łatwe, ale jest gotowy. Valtteri będzie dla niego wymagającym punktem odniesienia.

- Chcę podziękować wszystkimi z Williamsie, że dali mi taką szansę. Wiadomo, że nikt nie zastąpi Lewisa, ale dam z siebie wszystko dla zespołu. Nie mogę się doczekać wyjazdu na tor - mówi sam Russell. Brytyjczyka w Williamsie zastąpi jego rodak, piętnasty zawodnik klasyfikacji kierowców Formuły 2 Jack Aitken.