Przed ostatnią serią startów Bartosz Zmarzlik miał na koncie tylko 6 punktów i istniało realne ryzyko, że zabraknie go w półfinale, co znacznie skomplikowałoby mu drogę do obrony mistrzowskiego tytułu sprzed roku. Polak jednak wygrał swój ostatni bieg fazy zasadniczej i z 9 punktami, przy odrobinie szczęścia, zmieścił się w czołowej ósemce. Zabrakło w niej miejsca dla posiadających taką samą zdobycz Artioma Łaguty i Jasona Doyle'a, ponieważ turniej w Toruniu był jednym z najbardziej wyrównanych w historii. Zwykle do awansu do półfinału wystarczy 8 punktów, czasami 7. Tym razem z 8 punktami Matej Zagar był dopiero jedenasty a różnica między triumfatorem fazy zasadniczej a dziesiątym Doylem wyniosła zaledwie 3 punkty.

W półfinałach wystąpiło zatem dwóch Polaków. Trzeci, Patryk Dudek, po raz kolejny spisał się słabo. W Toruniu zajął 13. miejsce a z tegorocznymi wynikami nie ma szans na otrzymanie od organizatorów Grand Prix "dzikiej karty" na przyszły sezon. Szansę na to zyskał za to piątkowy triumfator Max Fricke. Australijczyk w fazie zasadniczej zdobył 10 punktów (podobnie jak czterech innych zawodników), dzięki znakomitej akcji na drugim łuku wygrał pierwszy półfinał a następnie od startu do mety prowadził w finale. Za plecami przywiózł dwóch innych żużlowców, reprezentujących na co dzień Spartę Wrocław - Macieja Janowskiego i Taia Woffindena. Zmarzlik szalał w finale na ostatniej lokacie, ale niewiele był w stanie zdziałać na dystansie. Choć nie zmieścił się na podium, ma dość komfortową sytuację przed ostatnimi w tym sezonie sobotnimi zawodami.

Po sześciu turniejach GP Zmarzlik miał 7 punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji Fredrikiem Lindgrenem. Teraz dystans ten wzrósł do ośmiu punktów, ale głównym rywalem Polaka jest Woffinden. Przewaga jest w teorii spora, lecz by obronić tytuł bez oglądania się na Brytyjczyka, zawodnik Stali Gorzów musi w sobotę awansować do finału. Wówczas obroni mistrzowski tytuł nawet w przypadku turniejowej wygranej Woffindena. Teoretyczne szanse na medal mistrzostw świata ma jeszcze Janowski. Ma jednak aż 14 punktów straty do Lindgrena.

Grand Prix na żużlu - 7. runda

1. Max Fricke (Australia) - 13 (3,1,2,1,3,3) + 1. miejsce w finale
2. Maciej Janowski (Polska) - 14 (3,2,3,2,2,2) + 2. miejsce w finale
3. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 12 (0,3,3,1,3,2) + 3. miejsce w finale
4. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 12 (3,w,2,1,3,3) + 4. miejsce w finale
5. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 10 (0,3,3,3,1) + 3. miejsce w półfinale
6. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 10 (2,2,3,2,1) + 3. miejsce w półfinale
7. Martin Vaculik (Słowacja) - 10 (2,1,1,3,3) + 4. miejsce w półfinale
8. Leon Madsen (Dania) - 9 (1,3,2,3,0) + 4. miejsce w półfinale
9. Artiom Łaguta (Rosja) - 9 (1,3,1,2,2)
10. Jason Doyle (Australia) - 9 (1,2,2,2,2)
11. Matej Zagar (Słowenia) - 8 (3,2,1,1,1)
12. Jack Holder (Australia) - 6 (2,1,1,0,2)
13. Patryk Dudek (Polska) - 5 (2,0,0,3,0)
14. Mikkel Michelsen (Dania) - 2 (0,1,0,0,1)
15. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 1 (1,0,0,0,0)
16. Niels Kristian Iversen (Dania) - 0 (0,0,0,0,0)

KLASYFIKACJA GENERALNA:
1. Zmarzlik - 113 punktów
2. Woffinden - 105
3. Lindgren - 103
4. Janowski - 89
5. Madsen - 79
6. Doyle - 76
7. Vaculik - 73
8. Sajfutdinow - 72
9. Łaguta - 68
10. Fricke - 60
11. Zagar - 43
12. Dudek - 33
13. Iversen - 31
14. Michelsen - 30
15. Gleb Chugunov (Polska) - 16
16. Lindbaeck - 14
17. Anders Thomsen (Dania) - 10
18. Holder - 5
19. Vaclav Milik (Czechy) - 1
20. Eduard Krcmar (Czechy) - 1