Goście prowadzili niemal przez całe spotkanie. W drugim biegu para młodzieżowców Unii podwójnie wygrała z rówieśnikami z Gorzowa i od tego momentu przewaga leszczynian wahała się od czterech do w szczytowych momentach ośmiu punktów. Taką stratę Stal miała do rywali jeszcze po 11. gonitwie. W 12. sygnał do ataku dał Jack Holder, pokonując Janusza Kołodzieja jako pierwszy z miejscowych żużlowców. Trzy ostatnie biegi to już koncert gospodarzy - dwie podwójne wygrane i jedna 4:2 pozwoliły na koniec spotkania wyjść Stali na jedyne tego dnia dwupunktowe prowadzenie.

Choć Stal formalnie jest bliżej złota, to wypracowana przed niedzielnym rewanżem zaliczka jest bardzo skromna. W piątek punkty na rywalach przywoziło tylko czterech zawodników z Gorzowa. Bardzo słabo zaprezentował się wracający po miesiącu do składu Krzysztof Kasprzak, nic do dorobku drużyny nie dorzucili także juniorzy. To w Lesznie Stal miała łatać dziury w składzie rezerwami taktycznymi, tymczasem musiała robić to już w pierwszym starciu. W rewanżu może się okazać, że tych dziur jest za dużo.

W pierwszym meczu o trzecie miejsce Falubaz Zielona Góra pokonał Betard Spartę Wrocław 37:32. Spotkanie przerwano po 12. biegu. Zielonogórzanie przed rewanżem stracili Norberta Krakowiaka i Jana Kvecha, którzy pojedynek skończyli z kontuzjami.

Drugi finałowy mecz PGE Ekstraligi rozpocznie się w niedzielę o 19.15. Wcześniej, o 16.30, rewanżowe starcie o brązowe medale.

PGE Ekstraliga - finał (pierwszy mecz)

Moje Bermudy Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno 46:44
najwięcej punktów: Bartosz Zmarzlik 16+1 (w 6 startach), Jack Holder 10+2 (5), Szymon Woźniak 10+1 (6) - Janusz Kołodziej 12+1 (5).