GP w Bahrajnie: Sytuacja Kubicy nie do pozazdroszczenia

W pierwszym rzędzie Ferrari, w ostatnim Williams – w drugiej rundzie sezonu, rozgrywanej w Bahrajnie, sytuacja Roberta Kubicy i jego ekipy wciąż jest nie pozazdroszczenia, za to w czołówce Scuderia pomściła krzywdy z Melbourne.

Aktualizacja: 30.03.2019 18:37 Publikacja: 30.03.2019 18:34

GP w Bahrajnie: Sytuacja Kubicy nie do pozazdroszczenia

Foto: AFP

Oczywiście punkty zdobywa się w niedzielę, ale czerwony pierwszy rząd na starcie i przede wszystkim doskonałe tempo obu samochodów Scuderii to idealny punkt wyjścia do trzeciego z rzędu triumfu tej ekipy w Grand Prix Bahrajnu. Jest tylko jedno ale: pole position, pierwsze w karierze, zdobył nowy w ekipie Charles Leclerc. Dwa tygodnie temu zawodnik z Monako musiał posłuchać poleceń zespołu i podążać jak cień za Sebastianem Vettelem do mety zawodów w Australii. Ciekawe, jak tym razem Ferrari rozegra wyścig, zwłaszcza że tuż za plecami na starcie czają się oba Mercedesy.

W Melbourne formą „Srebrnych Strzał” zaskoczeni byli nawet sami kierowcy, Lewis Hamilton i Valtteri Bottas. Teraz mistrz świata nie może już narzekać, że nie ma z kim walczyć. Co prawda pokonał w czasówce zespołowego partnera, a Bottas w poprzednich sześciu startach w Bahrajnie ani razu nie uległ w kwalifikacjach koledze z ekipy, ale na starcie będzie miał przed sobą dwa czerwone samochody.

Z tyłu stawki ostatni rząd na starcie zajmą kierowcy Williamsa: George Russell ponownie przed Robertem Kubicą. W kwalifikacjach dzieliło ich niewiele, tylko cztery setne sekundy, ale najbliższy rywal miał już nad nimi półtorej sekundy przewagi. Problemy brytyjskiej ekipy wciąż nie zostały rozwiązane: brakuje części zapasowych, a oba samochody zachowują się zupełnie inaczej.

– Przynajmniej zniknęły pewne wątpliwości z Melbourne – pocieszał się Kubica. – Tam miałem inne ustawienia niż George i wyraźnie było widać różną charakterystykę naszych samochodów. Myślałem, że może popełniłem błąd, ale tutaj mieliśmy takie same ustawienia i samochody wciąż zachowują się inaczej. W końcówce ostatniego okrążenia od nosa auta odpadła kamera, ale nie miało to większego znaczenia, bo różnica wyniosłaby jedną pozycję.

Przed duetem Williamsa kolejne samotne popołudnie, bo pomijając wszystkie inne problemy, rywale są po prostu za daleko. Za to w czołówce i w niezwykle wyrównanym środku stawki, za plecami Ferrari i Mercedesa, wieczorne zmagania w Bahrajnie mogą przynieść spore emocje.

Oczywiście punkty zdobywa się w niedzielę, ale czerwony pierwszy rząd na starcie i przede wszystkim doskonałe tempo obu samochodów Scuderii to idealny punkt wyjścia do trzeciego z rzędu triumfu tej ekipy w Grand Prix Bahrajnu. Jest tylko jedno ale: pole position, pierwsze w karierze, zdobył nowy w ekipie Charles Leclerc. Dwa tygodnie temu zawodnik z Monako musiał posłuchać poleceń zespołu i podążać jak cień za Sebastianem Vettelem do mety zawodów w Australii. Ciekawe, jak tym razem Ferrari rozegra wyścig, zwłaszcza że tuż za plecami na starcie czają się oba Mercedesy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata