Jedynie dwa zespoły rozpoczynają zmagania z takim samym składem kierowców jak zeszłoroczny: mistrzowski Mercedes oraz Haas. Spośród pozostałych ośmiu ekip aż cztery wymieniły obu zawodników. Dwie mają też nowe nazwy – Racing Point to dawne Force India, a Sauber stał się Alfą Romeo. Na transferowej karuzeli zakręciły się zarówno uznane nazwiska, jak i młodzi gniewni. Wśród tych pierwszych Kimi Raikkonen, z którego usług zrezygnowało Ferrari, znalazł sobie miejsce w Alfie Romeo. Natomiast Daniel Ricciardo pożegnał się z obozem Red Bulla i dołączył do czwartej siły w stawce, czyli do fabrycznego zespołu Renault.
Ich miejsca w Ferrari i Red Bullu zajęła francuskojęzyczna młodzież. Czerwone barwy przywdział pochodzący z Monako ubiegłoroczny debiutant Charles Leclerc, a awans do Red Bulla z juniorskiej ekipy Toro Rosso otrzymał niewiele bardziej doświadczony Pierre Gasly. W stawce jest też czterech nowicjuszy – Brytyjczycy George Russell i Lando Norris oraz reprezentujący Tajlandię Alexander Albon zadebiutują w ten weekend, natomiast Włoch Antonio Giovinazzi ma na koncie ledwie dwa starty w Grand Prix. Wreszcie do rywalizacji wracają dwaj starzy znajomi: Daniił Kwiat po sezonie przerwy po raz trzeci w karierze będzie reprezentował Toro Rosso, a w barwach Williamsa długo wyczekiwany powrót zalicza Robert Kubica.
Kubica czekał osiem lat
– Ten wyścig będzie pełny emocji, to dla mnie jak drugi debiut po wieloletniej przerwie – mówi Polak. – Moim ostatnim wyścigiem było Abu Zabi w sezonie 2010. Mam nadzieję, że weekend ułoży się płynnie i bez większych problemów, abym mógł skupić się na jeździe oraz odkrywaniu nowej Formuły 1.
Przez osiem lat charakterystyka samochodów bardzo się zmieniła, a ponadto Kubica, w przeciwieństwie do debiutantów, w ostatnich sezonach w ogóle nie startował w jakichkolwiek wyścigach na wysokim poziomie. Nie ma łatwego zadania, zwłaszcza że Williams stracił sporą część zimowych testów. Nie przygotowano na czas samochodu, brakowało części zapasowych i program przygotowań został znacznie skrócony. – Wiem może jedną piątą tego, co chciałbym wiedzieć przed pierwszym startem po tak długiej przerwie – mówił rozgoryczony Kubica po zakończeniu zimowych przygotowań.
Potęga Mercedesa
Jeśli mamy być czegokolwiek pewni po zimowych testach, które nigdy nie dostarczają jasnego obrazu, jeśli chodzi o układ sił w stawce, to właśnie fatalnej sytuacji Williamsa. Zanosi się na to, że weekend w Australii może być dla Kubicy i Russella kolejnym etapem przygotowań, a nie początkiem prawdziwej walki.