Do wyników nie było sensu przywiązywać większej wagi, ale spora strata mogła budzić pewne obawy - komentuje Onet.pl. Kubica najpierw wyjechał na tor na dwa okrążenia instalacyjne, po czym zjechał do garażu, by wrócić na tor ze specjalną kratą z czujnikami, które zbierały dane na temat aerodynamiki bolidu Williamsa. To sprawiało, że początkowo tracił prawie pół minuty do najszybszych kierowców.

Później Kubica przyspieszył, zmniejszając straty do rywali, ale i tak okazał się najwolniejszy w czasie całej sesji (1.21,542). Do poprzedzającego go Lance'a Strolla z Force India stracił ponad 1,5 sekundy. Łącznie Polak przejechał 48 okrążeń.

- Niektóre rzeczy są lepsze, inne gorsze. Pytanie, co przeważy. Nie pora, aby mówić o osiągach samochodu. Przekonamy się w przyszłym tygodniu, na czym stoimy. Biorąc sytuację, w jakiej się znaleźliśmy, było dobrze - skomentował Kubica, cytowany przez Cezarego Gutowskiego z "Przeglądu Sportowego".

Najszybszy w czwartkowej porannej sesji testów był Alexander Albon z Toro Rosso (1.17,637).