Żużel: Po 23 latach Lublin wraca do Ekstraligi. Brązowe medale dla Włókniarza

Speed Car Motor Lublin wygrał rewanżowe finałowe starcie o awans z Nice 1. Ligi żużla z ROW-em Rybnik 53:37. Gospodarze odrobili straty z pierwszego spotkania i w przyszłym sezonie pojadą w PGE Ekstralidze.

Aktualizacja: 23.09.2018 17:28 Publikacja: 23.09.2018 17:02

Andreas Jonsson był w sezonie 2018 najlepszym zawodnikiem Motoru Lublin

Andreas Jonsson był w sezonie 2018 najlepszym zawodnikiem Motoru Lublin

Foto: Fotorzepa/ Roman Bosiacki

W pierwszym spotkaniu przed tygodniem w Rybniku ROW wygrał 52:38. Tak duża strata została w historii żużlowych play-offów odrobiona tylko raz, wydawało się więc, że zespół ze Śląska po rocznej banicji w I lidze powróci do Ekstraligi. Jednak od początku spotkania lublinianie konsekwentnie budowali przewagę i odrabiali straty z pierwszego spotkania. Na remis w dwumeczu Motor wyszedł po 12. biegu.

W kolejnym wyścigu gospodarzom pomogło szczęście - dwójka żużlowców ROW prowadziła podwójnie, ale Kacper Woryna zanotował defekt i z wyniku 1:5 zrobiło się 3:3. W pierwszym z biegów nominowanych z kolei to lublinianie prowadzili, lecz błąd na jednym z łuków popełnił Dawid Lampart, spadł na ostatnie miejsce i przed ostatnią gonitwą stan dwumeczu był remisowy.

To oznaczało, że Motorowi do awansu wystarczył w 15. biegu remis (w przypadku identycznego bilansu dwumeczu wygrywała drużyna wyżej sklasyfikowana po fazie zasadniczej). I ten cel udało się gospodarzom osiągnąć, a nawet wygrali 4:2, ponieważ spod taśmy wystrzelił Robert Lambert i pewnie pognał po trzy punkty, a Andreas Jonsson po walce na dystansie przegrał tylko z Andrzejem Lebiediewem. Ostatecznie Motor wygrał dwumecz 91:89.

Zespół z Lublina powróci do najwyższej klasy żużlowych rozgrywek po ponad 20 latach. Po raz ostatni Motor rywalizował z najlepszymi w 1995 roku, gdy żużlowe rozgrywki nie były jeszcze prowadzone pod markę Ekstraligi, a o medale walczyło się w I lidze.

ROW mimo porażki wciąż ma szansę na awans - zmierzy się w barażach z siódmą drużyną PGE Ekstraligi - Falubazem Zielona Góra.

 

Z kolei w rewanżowym meczu o brązowy medal w Ekstralidze, Sparta Wrocław przegrała w Częstochowie z miejscowym Włókniarzem, ale obroniła przewagę z pierwszego meczu, w którym przed tygodniem zwyciężyła 51:39.

Za tydzień w Lesznie rozstrzygnie się kwestia tytułu mistrzowskiego. W rewanżu z tamtejszą Unią dwupunktowej zaliczki będzie broniła Stal Gorzów.

W pierwszym spotkaniu przed tygodniem w Rybniku ROW wygrał 52:38. Tak duża strata została w historii żużlowych play-offów odrobiona tylko raz, wydawało się więc, że zespół ze Śląska po rocznej banicji w I lidze powróci do Ekstraligi. Jednak od początku spotkania lublinianie konsekwentnie budowali przewagę i odrabiali straty z pierwszego spotkania. Na remis w dwumeczu Motor wyszedł po 12. biegu.

W kolejnym wyścigu gospodarzom pomogło szczęście - dwójka żużlowców ROW prowadziła podwójnie, ale Kacper Woryna zanotował defekt i z wyniku 1:5 zrobiło się 3:3. W pierwszym z biegów nominowanych z kolei to lublinianie prowadzili, lecz błąd na jednym z łuków popełnił Dawid Lampart, spadł na ostatnie miejsce i przed ostatnią gonitwą stan dwumeczu był remisowy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata