Kubica wróci do Formuły 1? Wątpiący cichną

Robert Kubica po dwudniowych testach może z optymizmem patrzeć w przyszłość. Zespół Williams powinien dać mu szansę powrotu na tory F1.

Aktualizacja: 28.11.2017 21:54 Publikacja: 28.11.2017 18:55

Robert Kubica na torze Yas Marina przejechał dwa pełne dystanse wyścigu F1 mikołaj sokół

Robert Kubica na torze Yas Marina przejechał dwa pełne dystanse wyścigu F1 mikołaj sokół

Foto:

Opinia

Korespondencja z Abu Zabi

Rozstrzygnięte już kilka tygodni temu mistrzostwa świata Formuły 1 zakończyły się w minioną niedzielę w Abu Zabi, ale polscy kibice wciąż przeżywają wielkie emocje. Testy po ostatniej Grand Prix sezonu są kolejnym krokiem Roberta Kubicy w stronę wymarzonego powrotu na wyścigowy szczyt.

Polski kierowca spędza z zespołem Williams dwa dni, przeznaczone na jazdy dla sprawdzania nowych opon Pirelli na sezon 2018. Pozostaje faworytem do wyścigowego fotela na przyszły rok, ale wbrew krążącym po wyścigowym światku opiniom nic nie jest jeszcze przesądzone. Dwudniowy test może być ostatnim etapem, po którym ekipa ostatecznie zaufa kierowcy, który miał siedmioletni rozbrat z Formułą 1 i próbuje wrócić mimo widocznych ograniczeń fizycznych.

– Jeśli ktoś byłby w stanie wrócić do Formuły 1, to ja znam tylko jednego takiego człowieka: to Robert Kubica – mówi menedżer polskiego kierowcy Alessandro Alunni Bravi. Włoch waży słowa i tonuje oczekiwania, ale nawet jemu niełatwo ukryć optymizm po stu okrążeniach przejechanych przez Kubicę na torze w Abu Zabi.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo Robert od razu poczuł się komfortowo w zespole – mówi Alunni Bravi. – Bardzo dobrze współpracował z inżynierami, przekazał solidną dawkę informacji technicznych. Jeśli testy wypadną pozytywnie, a Williams będzie chciał usiąść z nami i omówić przyszłość, to z radością tak zrobimy.

Niemal dwa pełne dystanse wyścigu i równe tempo na długich przejazdach potwierdzają, że Kubica jest w formie. Modyfikacje w kokpicie Williamsa, mające ułatwić mu sterowanie piekielnie mocną maszyną, są bardzo skromne. – Najważniejsza rzecz to zmiana biegów – tłumaczy Paddy Lowe, szef techniczny Williamsa. – Robert robi to jedną ręką. Tak czy inaczej, my i jak sądzę większość zespołów korzysta z łopatki, którą można pchać i ciągnąć, zmieniając biegi w obie strony. On tak woli, zamiast korzystać z łopatek po obu stronach.

Lowe podkreśla też, że nie ma żadnych przeszkód przed udziałem Kubicy w pełnym weekendzie wyścigowym.

Wiele o intencjach Williamsa mówi fakt, że polski kierowca wykonuje lwią część pracy podczas dwudniowych jazd, których głównym celem jest sprawdzenie opon na sezon 2018. Zbierane we wtorek i środę dane mają wpływ nie tylko na ostatnie przygotowania maszyn do przyszłorocznej rywalizacji, ale ponadto na ich podstawie zespoły dokonają wyboru opon na pierwsze weekendy wyścigowe.

Etatowi kierowcy z reguły wymigują się jak mogą od udziału w sesjach testowych, ale wczoraj obok Kubicy po torze Yas Marina jeździli chociażby Lewis Hamilton czy Kimi Raikkonen – szczególnie znani z unikania takich zajęć.

Kubica dopiero na dwie ostatnie godziny wtorkowych zajęć przekazał maszynę potwierdzonemu już na przyszły sezon Lance’owi Strollowi, a w środę na końcówkę dnia zmieni Siergieja Sirotkina.

Rosjanin nie jest postrzegany jako konkurent w walce o wyścigowy fotel – liczy się tu raczej jego rodak Daniił Kwiat, były już podopieczny Red Bulla. Wtorkowe prace wykonane przez Kubicę na torze Yas Marina umacniają go jednak w roli faworyta.

Głosy zwątpienia szybko cichną, gaszone także przez wyważone komentarze Paddy’ego Lowe’a i ludzi współpracujących z kierowcą. Wszystko zdaje się zmierzać w stronę szczęśliwego dla Kubicy zakończenia, ale trzeba poczekać na oficjalne wieści – a to może jeszcze trochę potrwać.

Autor jest komentatorem telewizji Eleven Sports

Opinia

Korespondencja z Abu Zabi

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata