Choć okres transferowy rozpoczął się 1 listopada, do tej pory niewielu żużlowców podpisało nowe umowy, protestując przeciwko postulowanym przez Ekstraligę nowym zapisom Regulaminu Przynależności Klubowej w Sporcie Żużlowym oraz Zbioru Zasad Regulujących Stosunki Pomiędzy Zawodnikiem i Klubem.

Wśród kwestionowanych zasad były m.in. kary finansowe za produkcję przez zawodników gadżetów bez uzyskania wcześniejszej zgody czy za niemożność wystąpienia w meczu (np. w wyniku kontuzji odniesionej poza torem). Ograniczono też liczbę miejsc reklamowych na strojach i sprzęcie żużlowców. Część przepisów obowiązywała już wcześniej, ale na ogół nie była egzekwowana.

W czwartek osiągnięto porozumienie w tej sprawie. "Niektóre punkty sporne, których zmianę postulowało środowisko zawodników, po zgodzie klubów PGE Ekstraligi oraz GKSŻ i PGE Ekstraligi, zostały całkowicie wykreślone z regulaminu. Z kolei strona zawodnicza zaakceptowała, że niektóre punkty z przyczyn prawnych, federacyjnych, ustawowych i ekonomicznych nie mogą ulec zmianie" - stwierdzili we wspólnym oświadczeniu przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański, prezes zarządu Ekstraligi Wojciech Stępniewski i przewodniczący "Metanolu" Krzysztof Cegielski.

"Obie strony sporu jednocześnie zadeklarowały wspólną pracę dla dobra dyscypliny, klubów i środowiska zawodniczego poprzez ramowe spotkania, na których w spokojnej atmosferze dialogu będzie można analizować wszystkie aspekty współpracy na linii klub – zawodnicy" - informuje komunikat. Nie zostały jednak póki co podane szczegóły porozumienia, które punkty sporne zostały usunięte, a które pozostały w nowych przepisach.

W proteście brało udział ok. 90 żużlowców. Nie chcieli podpisywać nowych kontraktów w klubach, za to zgadzali się na umowy wstępne. W ten sposób zapowiedziano m.in. przejście do Get Well Toruń mistrza świata, Australijczyka Jasona Doyle'a z Falubazu Zielona Góra.