Ekstraliga żużla: Niespodzianka w Lesznie

Unia Leszno, która w ostatnią niedzielę rozbiła na własnym torze brązowych medalistów Polski z Zielonej Góry, w zaległym spotkaniu z pierwszej kolejki przegrała u siebie z Betardem Spartą Wrocław. Niespodzianki nie było za to w starciu ROW-u Rybnik z McGarden GKM Grudziądz.

Publikacja: 05.05.2017 22:28

Nicki Pedersen zawiódł w starciu Unii ze Spartą - zdobył tylko 6 punktów i nie wygrał żadnego biegu

Nicki Pedersen zawiódł w starciu Unii ze Spartą - zdobył tylko 6 punktów i nie wygrał żadnego biegu

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Gospodarze z Leszna prowadzili tylko raz - po pierwszym biegu, wygranym przez Emila Sajfutdinowa i punkcie dowiezionym przez Petera Kildemanda. W drugim podwójnie wygrali już juniorzy z Wrocławia, a później drużyna Rafała Dobruckiego tylko powiększała przewagę.

Choć poza Sajfutdinowem i Januszem Kołodziejem w Unii zawodzili niemal wszyscy, menedżer Piotr Baron czekał ze zmianami taktycznymi aż do 12. wyścigu, gdy Sparta prowadziła już 42:30. Ale wtedy było już za późno na odrabianie strat. Byki mogły mieć jeszcze nadzieję na remis, lecz po podwójnej wygranej w 13. biegu, szanse pogrzebał w kolejnym Nicki Pedersen. Były mistrz świata przez dwa okrążenia umiejętnie blokował rywali, co pozwoliło jego koledze z drużyny na wysforowanie się na prowadzenie, ale później sam stracił drugą pozycję na rzecz rewelacyjnego Maksyma Drabika. Leszczynianie wygrali tę gonitwę tylko 4:2, więc nawet 5:1 w ostatnim biegu nie dało im satysfakcji - Unia przegrała 44:46.

Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław 44:46

W Unii niemal dwie trzecie punktów drużyny zdobyli Sajfutdinow i Kołodziej. We dwóch jednak meczu nie mogli wygrać, bo zawiedli zwłaszcza uczestnicy cyklu Grand Prix Nicki Pedersen i Piotr Pawlicki. Kapitalne zawody rozegrał za to junior gości Maksym Drabik, autor 13 punktów dla swojej drużyny.

W drugim piątkowym starciu emocji do ostatnich biegów nie było. Mecz rozgrywany w ramach 4. kolejki pomiędzy ROW-em a GKM-em zakończył się efektowną wygraną gospodarzy 57:33. Już po czterech biegach rybniczanie prowadzili 19:5. Zanim goście znaleźli odpowiednie ustawienia, nie mieli już szans na pozytywny wynik. Chociaż na dystansie mijanek brakowało, to spotkanie mogło się kibicom podobać - w wielu wyścigach walka toczyła się do ostatnich metrów. Najwięcej emocji wzbudził 11. bieg, w trakcie którego Grigorij Łaguta niemal wpakował w płot swojego brata Artioma, jadącego w przeciwnej drużynie. Na szczęście obu Rosjanom nic się nie stało.

ROW Rybnik - MrGarden GKM Grudziądz 57:33

Wśród rybniczan szczególnie wyróżnił się Fredrik Lindgren, który dopiero w ostatnim biegu znalazł pogromcę i ostatecznie zdobył 14 punktów. Dwucyfrowy dorobek zapisali na swoim koncie także Max Fricke i Grigorij Łaguta, a bardzo bliski tego był również rewelacyjny na początku sezonu młodzieżowiec Kacper Woryna. Wśród gości najlepszy okazał się Artiom Łaguta, który przywiózł łącznie 10 punktów. Oprócz jego dwóch biegowych wygranych, swój wyścig w ekipie GKM-u wygrał jeszcze tylko Krystian Pieszczek.

Kolejne mecze PGE Ekstraligi już w niedzielę.

4. kolejka PGE Ekstraligi

piątek 5 maja 2017

  • ROW Rybnik - MrGarden GKM Grudziądz 57:33

niedziela 7 maja 2017

  • 16:30 Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra - Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa
  • 16:30 Betard Sparta Wrocław - Cash Broker Stal Gorzów
  • 19:00 Get Well Toruń - Fogo Unia Leszno

Gospodarze z Leszna prowadzili tylko raz - po pierwszym biegu, wygranym przez Emila Sajfutdinowa i punkcie dowiezionym przez Petera Kildemanda. W drugim podwójnie wygrali już juniorzy z Wrocławia, a później drużyna Rafała Dobruckiego tylko powiększała przewagę.

Choć poza Sajfutdinowem i Januszem Kołodziejem w Unii zawodzili niemal wszyscy, menedżer Piotr Baron czekał ze zmianami taktycznymi aż do 12. wyścigu, gdy Sparta prowadziła już 42:30. Ale wtedy było już za późno na odrabianie strat. Byki mogły mieć jeszcze nadzieję na remis, lecz po podwójnej wygranej w 13. biegu, szanse pogrzebał w kolejnym Nicki Pedersen. Były mistrz świata przez dwa okrążenia umiejętnie blokował rywali, co pozwoliło jego koledze z drużyny na wysforowanie się na prowadzenie, ale później sam stracił drugą pozycję na rzecz rewelacyjnego Maksyma Drabika. Leszczynianie wygrali tę gonitwę tylko 4:2, więc nawet 5:1 w ostatnim biegu nie dało im satysfakcji - Unia przegrała 44:46.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata
Moto
PGE Ekstraliga nie kończy sezonu na finale. Blokada czy „znieczulenie jak u dentysty”?